Quantcast
Channel: Plaamkaa | Joanna Kieryk
Viewing all 345 articles
Browse latest View live

RÓŻOWA SUKIENKA Z HISZPAŃSKIM DEKOLTEM

$
0
0

Hej Dziewczyny!

Dzisiaj mam dla Was zaległą stylizację, która od ponad miesiąca leżała na dysku i czekała na swoją publikację. W końcu ją odgrzebałam i z chęcią zaprezentuję ją tu na blogu! Wiem, że w ostatnim czasie nieco zaniedbałam dział z codziennymi stylizacjami. W zimie najpierw było za zimno na robienie zdjęć na zewnątrz, sporo też chorowałam. Później poleciałam do Azji na 3 tygodnie (zimowe stylizacje totalnie odpadły), a gdy wróciłam do Polski zimy już nie było, lecz pojawiła się pandemia, więc fotografowanie stylizacji znowu stało się nieco utrudnione. Tak czy inaczej proszę Was o wyrozumiałość i obiecuję, że zrobię co w mojej mocy, by stylizacje dodawać nieco częściej. Spodziewajcie się nowych outfitów, jeszcze więcej modowych przeglądów i… zaglądajcie do mnie, bo szykuje się coś extra! :)

Różowa hiszpanka w stylizacji

Uwielbiam sezon wiosenno-letni za sukienki! Zwłaszcza modele z hiszpańskim dekoltem odsłaniającym ramiona i obojczyki oraz z wcięciem podkreślającym talię – to moi ulubieńcy. Rozkloszowany dół ukrywa niedoskonałości, a sukienka zakończona w odpowiednim miejscu (ok. 5-10 cm nad kolanem) sprawia, że nogi wyglądają dobrze, bo materiał „przecina” je we właściwym miejscu. Pamiętajcie, by nie „przecinać” swoich sylwetek ubraniami w szerszych miejscach – przez to optycznie dodajemy sobie niepotrzebnych kilogramów, a nie na tym nam przecież zależy. Tego typu fason jest świetny dla wielu sylwetek, bo sprawia, że figura zyskuje kształt upragnionej klepsydry. W zasadzie jedynie dziewczyny z bardzo szerokimi ramionami i te z dużym biustem powinny uważać na dekolt hiszpański. W przypadku innych figur nie widzę jakichkolwiek zastrzeżeń, by nosić rozkloszowane hiszpanki. Mam nadzieję, że zarówno fason sukienki, jak i moja dzisiejsza stylizacja przypadną Wam do gustu!

Spodziewam się pytań o tę torebkę, więc od razu zaznaczę, że kupiłam ją w ubiegłym roku w Zarze i w tym sezonie jest niestety niedostępna w sprzedaży. Ale poszukajcie podobnego modelu – w ofercie wielu sklepów znajdziecie mnóstwo plecionych torebek, bo to jeden z największych trendów tego sezonu.

Kolorowa apaszka na torebce to nie żadna apaszka, a po prostu gumka do włosów w kwiaty zamówiona na AliExpress. Polecam Wam ten trik – w ten sposób tanio można dopasować swoją torebkę do każdej stylizacji.

Nie lubię, gdy w rozkloszowanych sukienkach widoczna jest gumka, która przecina sukienkę na wysokości talii (uważam, że to nieestetyczne), dlatego zazwyczaj zasłaniam ją paskiem. Takie rozwiązanie prezentuje się o wiele lepiej!

sukienka – Selfieroom, torebka – Zara, szpilki – Kazar, okulary – wOkularach, pasek – Gucci

The post RÓŻOWA SUKIENKA Z HISZPAŃSKIM DEKOLTEM appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.


WIOSENNE ZMIANY: KOLOROWY MANICURE | JAK USUNĄĆ SKÓRKI FREZARKĄ? | STYLIZACJA NA CO DZIEŃ

$
0
0

Dzień dobry!

Ostatnio odnoszę wrażenie, że wiosna dopiero się rozpoczęła, a tu niespodzianka: w kalendarzu mamy już koniec maja. Wszystko wskazuje na to, że czas na kwarantannie leci zdecydowanie szybciej, a koniec maja oznacza tylko jedno: najwyższa pora na zmiany!

Wiosenne zmiany

Koniec maja to idealny czas, by:

  • schować zimowe ubrania na dno szafy (najlepiej w workach próżniowych, co pokazywałam Wam niedawno na InstaStories),
  • wyciągnąć z szafy kolory i zacząć je regularnie nosić (u mnie w tym sezonie króluje fiolet i tradycyjnie jak co sezon róż),
  • zmienić perfumy z ciężkich, piżmowych na te lżejsze, kwiatowo-owocowe (tu znajdziecie moje propozycje: perfumy na wiosnę-lato 2020),
  • odświeżyć kosmetyczkę (wyrzucić stare pomadki, resztki cieni do powiek, kupić nowy podkład), generalnie zrobić porządki w kosmetykach,
  • wprowadzić kolory do swojego manicure,
  • zrobić pedicure (wiem z własnych obserwacji dokonanych podczas treningów, że nie każda kobieta robi pedicure zimą).

Gwarantuję, że z tą zmianą poczujecie się lżej i o wiele lepiej, a w rzeczywistości zajmie Wam ona kilka dobrych godzin. Ja odetchnęłam z ulgą, gdy odkurzacz sprawiał, że worki próżniowe pełne zimowych ubrań robiły się coraz mniejsze, a w szafie zrobiło się nieco luźniej. Warto? Zdecydowanie tak!

Limitowane zestawy do manicure

Z racji, że wspomniałam o manicure, bo to mój główny temat dzisiejszego wpisu, pokażę Wam coś, co pozwoli wprowadzić odrobinę kolorów do Waszego życia i to w super cenie! Moja ukochana marka NeoNail, której chyba nikomu nie muszę przedstawiać, jakiś czas temu wprowadziła na rynek nowe zestawy lakierów hybrydowych! I to nie byle jakie zestawy, bo totalnie wyjątkowe, a to wszystko za sprawą osób, które je tworzyły, czyli NAS, klientek NeoNail. Pamiętacie, jak jakiś czas temu prosiłam Was o wypełnienie ankiet i wybór SWOICH kolorów do zestawów? To właśnie te zestawy! One już powstały i są do kupienia! <3

Limitowane zestawy NeoNail ZAWSZE BĄDŹ SOBĄ (do wyboru: silna, twarda, delikatna, kolorowa, wyrazista) nawiązują do kampanii, o której pisałam Wam tutaj: O hejcie i ocenianiu innych, czyli kampania NeoNail „Zawsze bądź sobą”. W każdym zestawie znajdziecie 5 lakierów hybrydowych o pojemności 3 ml. Kolory w zestawach są moim zdaniem strzałem w dziesiątkę i totalnie niczego tam nie brakuje, jest idealnie i chciałabym mieć każdy z nich! W dodatku są w atrakcyjnej cenie: jedyne 89 zł za 5 kolorów, czyli niecałe 18 zł za jeden kolor. Zestawy są opakowane w piękne pudełka, dzięki czemu super sprawdzą się jako prezent. Ja jeden zestaw podarowałam mojej przyjaciółce, gdy dowiedziałam się, że spodziewa się córeczki. Drugi zestaw zostawiłam sobie, bo kolory mnie urzekły i są tak bardzo moje. Idealnie pasują do mojej osobowości i mojej wiosenno-letniej garderoby.

Kolorowy manicure

Kwarantanna dobrze mi zrobiła, bo dzięki niej doszkoliłam się w wykonywaniu samodzielnie manicure i pedicure. Nawet nauczyłam się opracowywać skórki frezarką! Gdy pochwaliłam się nowymi umiejętnościami na Instagramie (wrzuciłam zdjęcie idealnie opracowanych skórek), otrzymałam mnóstwo wiadomości z pytaniami, jak tego dokonałam. Otóż: wszystko robiłam według instrukcji mojej siostry, która prowadzi swój salon manicure w Szwajcarii i jest w tym po prostu świetna. Okazało się, że opracowanie skórek do manicure wcale nie jest takie trudne! Wystarczy porządna frezarka, odrobina wolnego czasu, dobre chęci, precyzja i cierpliwość.

ZESTAW: SILNA

Frezarka do paznokci

Zanim przejdziemy do konkretów, na początku zaznaczę kilka ważnych faktów.

  • Nie jestem profesjonalistką. Nie miałam nigdy szkolenia z wykonywania manicure. Uczyłam się, podglądając przez wiele lat pracę stylistek paznokci podczas moich wizyt. Stale uczę się również dzięki mojej siostrze, która zawsze jest dostępna pod telefonem i doradza mi, jak konkretnie wykonać dany krok, gdy mam co do tego wątpliwości i cierpliwie odpowiada na mnóstwo moich pytań.
  • Zamówiłam frezarkę na Allegro. Wybrałam ją, bo była jedną z tych popularnych, w dodatku w dobrej cenie – kupiło ją mnóstwo osób. Nie przeczytałam komentarzy i to był błąd. Frezarka zepsuła się podczas pierwszego użycia. Reklamowałam ją. Otrzymałam identyczną frezarkę, która ponownie się zepsuła podczas drugiego użycia. Znowu reklamowałam. Nie polecam Wam kupować sprzętu wątpliwej jakości. Jak to mówią „chytry dwa razy traci”. Chciałam oszczędzić, a wyszło jak wyszło i mam nauczkę na przyszłość, żeby nie kupować tego, co jest popularne i niekoniecznie kierować się ceną, a opiniami profesjonalistek. Gdy opowiedziałam swoją przygodę o zepsutej frezarce mojej stylistce paznokci, uśmiechnęła się, po czym odpowiedziała mi, że to standard w przypadku takich tanich sprzętów. Nie popełniajcie mojego błędu.
  • Pokochałam frezarkę i to, jak ułatwia pracę podczas wykonywania manicure i pedicure, dlatego rozglądam się za nową – rozważam zakup tej frezarki: frezarka do paznokci. Jeśli miałyście już z nią do czynienia, dajcie proszę znać, co sądzicie.
  • Używajcie dobrej jakości frezów. Tak naprawdę nie potrzebujecie wielu frezów do wykonania porządnego manicure/pedicure. Jeśli w zestawie do frezarki jest 50 frezów gratis, nie kupujcie ich. Są nic nie warte. Niestety, wiem to z doświadczenia. :D
  • Pamiętajcie proszę, że frezarka to nie zabawka. To sprzęt, który może zrobić krzywdę, jeśli zostanie nieodpowiednio użyty. Zastanówcie się, czy na pewno jesteście gotowe na pracę nią – czy macie w sobie podkłady cierpliwości, ostrożności i precyzji. Jeśli nie, lepiej nie ryzykujcie. Jeśli tak, obejrzyjcie kilka filmów na YouTube, żeby zobaczyć, jak to działa. Zacznijcie od dłoni – paznokcie u stóp są bardziej wrażliwe. Nie dociskajcie frezarki zbyt mocno. Róbcie to z wyczuciem. Zaczynajcie od mniejszych prędkości.

Jak usunąć skórki frezarką?

Opiszę Wam w skrócie, jak robię to ja.

  1. Zdejmuję hybrydę, matowię polerką paznokcie. Używam szczotki: czyszczę z pyłków płytkę paznokcia i skórki.
  2. Kopytkiem do odsuwania skórek „podjeżdżam” pod skórki, podważam je i w ten sposób wstępnie pozbawiam paznokcie skórek.
  3. Frezem łezką na niskich obrotach zaczynam usuwać skórki, które są na płytce paznokcia. Jeżdzę od prawej do lewej i na odwrót.
  4. Czyszczę ponownie paznokcie i skórki szczotką.
  5. Frezem kulką usuwam pozostałości po skórkach. I gotowe! :)

Widzicie? To wcale nie jest takie trudne! :)

Różowa plisowana spódnica w stylizacji

Na koniec mam dla Was kilka zdjęć stylizacji z zupełnie wyjątkowego miejsca. Jak widzicie – kolorowe paznokcie sprawdzają się w wiosennych zestawach i oczywiście w pięknych, pełnych kolorów miejscach! :)

Niedawno wybraliśmy się do jednej z najbardziej kolorowych wsi w Polsce – do Zalipia. Miejscowość słynie z domów malowanych w kwiaty. To tylko godzina drogi z Rzeszowa lub Krakowa – Zalipie leży koło Tarnowa (woj. małopolskie), a ja wybierałam się tam od trzech lat! Cieszę się, że w końcu się udało!

bluzka – New Yorker, spódnica – Monki, buty – Converse, torebka – kupiona na Bali, kapelusz – Allegro

Teraz pora na eksplorację kolejnych wyjątkowych miejsc w Polsce! W związku z tym mam do Was pytanie: jakie miejsca macie w swoich okolicach, które koniecznie trzeba zobaczyć? Jakie miejsca w Polsce zrobiły na Was największe wrażenie? Piszcie w komentarzach, a ja zrobię z nich listę i powoli będziemy ją wspólnie odhaczać!

Miłego dnia!

The post WIOSENNE ZMIANY: KOLOROWY MANICURE | JAK USUNĄĆ SKÓRKI FREZARKĄ? | STYLIZACJA NA CO DZIEŃ appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

PERFUMY NA ŚLUB – JAKI ZAPACH WYBRAĆ?

$
0
0

Perfumy na ślub – jakie wybrać?

Perfumy na ślub to temat niby błahy, ale, jak się okazuje, dosyć istotny dla przyszłych małżonków. Jakiś czas temu na Instagramie zapytałam swoje obserwatorki o zapach, którego użyły w dniu swojego ślubu. Byłam ciekawa, czy dziewczyny przykładają do tego wagę, a jeśli tak to jak wielką. Czy pamiętają, jak pachniały w tym wyjątkowym dniu? Czy wybrały swój standardowy zapach na co dzień czy jednak zdecydowały się kupić specjalną buteleczkę na ślub? Czy zwróciły uwagę na to, by ich zapach pasował do zapachu przyszłego męża? Czy perfumy ślubne mają dla nich wartość sentymentalną? Otrzymałam ponad 200 odpowiedzi i na ich podstawie postanowiłam przygotować dzisiejszy artykuł. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. :)

jakie perfumy na ślub

Jakie perfumy na ślub?

Oto wybrane odpowiedzi:

  • Te same, których używałam na co dzień,
  • Skomponowane samodzielnie,
  • My na ślub kupiliśmy nowe zapachy, żeby kojarzyły się tylko z tym dniem,
  • Ja zrobiłam taki myk, że to było jako rzecz pożyczona – perfumy świadkowej,
  • Coco Chanel Mademoiselle – musiałam do nich dojrzeć, a ślub to był właśnie ten moment,
  • Dior J’adore – nie za ciężkie, ale wciąż eleganckie,
  • Armani Sì – używałam ich, gdy się poznaliśmy
  • Armani Diamonds – po kilku latach do nich wróciłam i mój mąż je rozpoznał,
  • Lancôme La Vie Est Belle – nasz ślubny kierowca powiedział, że to zapach panien młodych, od razu go rozpoznał,
  • Marc Jacobs Daisy Dream – używam ich na specjalne okazje, taką był właśnie nasz ślub,
  • Chloé Chloé – trwały, kobiecy, delikatny, ale i intensywny,
  • Paco Rabanne Olympéa – używam ich na co dzień, więc nie czułabym się sobą, gdybym użyła innych perfum na ślub,
  • Versace Bright Crystal – wybieram je na lato, więc wybrałam je też na ślub, są piękne, lekkie i orzeźwiające,
  • Chloé Love Story – ślub był wiosną, używam ich tylko na wielkie okazje,
  • Chanel N°5, choć planowałam początkowo Chanel No 5 Eau Premiere,
  • Dolce & Gabbana The One – miałam ślub 8 lat temu, a nadal ich używam na wyjścia,
  • Carolina Herrera Good Girl – z nimi zawsze czuję się wyjątkowo,
  • Gucci Bamboo – użyłam ich tylko na ślub, nie pasują mi na co dzień,
  • Thierry Mugler Alien – z tym zapachem czuję się pewnie i kobieco, dlatego wybrałam je na ślub,
  • Chanel Chance – rześka, piękna, oryginalna,
  • Hugo Boss Woman – kocham je do tej pory i kojarzą mi się z wyjątkową okazją,
  • Guerlain Aqua Allegoria Mandarine Basilic – dzięki nim czułam się lekko, rześko, co sprawiło, że tak naprawdę ten dzień dla mnie był bez żadnego stresu z uśmiechem na twarzy, to ulubione perfumy mojego męża,
  • Lanvin Marry Me – ze względu na nazwę, zapach i wstążkę na butelce,
  • David Beckham Signature for Her – ulubiony zapach z masą naszych wspomnień,
  • Yves Saint Laurent Libre – kupiłam specjalnie na swój ślub w sierpniu,
  • Zadig & Voltaire This is her – musiałam mieć je na ślubie, mój ulubiony zapach,
  • YSL Black Opium na ślub, Armani Sì na poprawiny – kocham i nadal używam,
  • Dolce Gabbana The Only One Intense – dostałam je w prezencie od przyszłego męża,
  • Dolce & Gabbana Light Blue – na co dzień i od święta,
  • YSL Mon Paris – wcześniej ich nie używałam, miały kojarzyć się ze ślubem,
  • Jimmy Choo Fever – dostałam je od narzeczonego, oboje lubimy ten zapach,
  • Viktor & Rolf Flowerbomb – używałam ich, gdy poznałam męża,
  • Escada Miami Blossom – brałam ślub na Santorini przy upale 30 stopni, lekkie i świeże,
  • Paco Rabanne Lady Million – mój ulubiony zapach, idealny w dniu ślubu,
  • Nie pamiętam, czy użyłam wtedy perfum, bo tyle miałam na głowie.
perfumy na ślub

Najlepsze perfumy na ślub

Powyżej zamieściłam wybrane odpowiedzi, ale jest ich zdecydowanie więcej. Postanowiłam zebrać perfumy, które pojawiały się najczęściej i przygotować na ich podstawie listę zapachów idealnych na ślub. Oto one…

Lancôme La Vie Est Belle

Dlaczego mnie to nie dziwi? Lancôme La Vie Est Belle to niekwestionowany numer 1 wśród zapachów idealnych na ślub. Jest delikatny, kwiatowy i na tyle uniwersalny, że przypadnie do gustu wielu przyszłym Pannom Młodym.

Chanel Coco Mademoiselle

Chanel Coco Mademoiselle to kwiatowo-szyprowy klasyk, który pojawił się wielokrotnie wśród Waszych odpowiedzi. Koniecznie sprawdźcie go, jeśli jeszcze nie znacie tych nut zapachowych.

Armani Sì

Armani Sì – tutaj nazwa mówi sama za siebie. Po prostu powiedz „tak”. Uwielbiacie ten zapach. Ja również go uwielbiam. Ciekawą wersją jest też Armani Sì Passione.

Armani Emporio Because It’s You

Czy jest tu ktoś, kto jeszcze nie zna Armani Emporio Because It’s You? Moim zdaniem to super wybór na ślub, ponieważ w parze jest również wersja dla mężczyzny – Armani Stronger With You. Niedawno na rynku pojawiła się też orzeźwiająca wersja tego zapachu na lato Armani In Love With You Freeze. Jeśli teraz miałabym wybierać zapach na swój ślub, to byłby mój faworyt.

Carolina Herrera Good Girl

Carolina Herrera Good Girl to mój drugi faworyt i zapach, który często wymieniałyście. Orientalno-kwiatowe perfumy, które po raz pierwszy poczułam u przyjaciółki i skradły moje serce. Kobiece, eleganckie, ale z pazurem.

Oscar de la Renta Bella Blanca

Oscar de la Renta Bella Blanca nie jest zapachem popularnym i właśnie za to go kocham (oprócz totalnie pięknej buteleczki). Gwarantuję Wam, że nikt nie będzie pachniał tak jak Wy, jeśli użyjecie tych perfum. To wyjątkowy zapach na wyjątkowe okazje.

perfumy na ślub

A Wy jaki zapach wybrałyście lub wybierzecie w dniu swojego ślubu? Dajcie znać w komentarzach!

The post PERFUMY NA ŚLUB – JAKI ZAPACH WYBRAĆ? appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

NEONOWE PAZNOKCIE – MÓJ MANICURE I MNÓSTWO INSPIRACJI

$
0
0

Neonowe paznokcie – hit lata!

Neonowy manicure to bez wątpienia największy hit każdego lata w zakresie stylizacji paznokci. Bardzo mnie to cieszy, bo uwielbiam feerię wzorów i kolorów. Z niecierpliwością czekam na ten właściwy moment w ciągu roku, w którym będę mogła ozdobić swoje paznokcie wściekłym różem czy jaskrawą żółcią. Uwaga – ten moment właśnie nastąpił! Lato w pełni, więc pozwólmy sobie na neonowe szaleństwo. Specjalnie dla Was przygotowałam mnóstwo neonowych inspiracji, ale oprócz tego pokażę Wam również najnowszą kolekcję lakierów marki NEONAIL i moje aktualne paznokcie, które – mam szczerą nadzieję – przypadną Wam do gustu!

NeoNail Woman's Diary

Nowa kolekcja od NEONAIL Woman’s Diary

NeoNail Woman's Diary

Zanim przejdę do opisu kolekcji, chciałabym, żebyście zwróciły na nowe logo marki. Moim zdaniem jest idealne! Mówię to zarówno jako stylistka, jak i marketingowiec. Proste, klasyczne, eleganckie z wisienką na torcie – łezką w literce O. Ekipo NEONAIL, dobra robota! Jestem pod dużym wrażeniem. :)

neonowe paznokcie

Najnowsza kolekcja od NEONAIL Woman’s Diary (<– tu ją znajdziecie) to po prostu obłęd, dlatego musiałam Wam ją pokazać! Każdy kolor zachwyca, a co za tym idzie – największą wadą tej kolekcji jest fakt, że bardzo ciężko zdecydować się na jeden kolor. Ja chyba nie potrafię! :) Same zobaczcie…

neonowe lakiery hybrydowe

Kolory są żywe, neonowe, nasycone, wręcz rzucają się w oczy! Same lakiery są bardzo dobrze napigmentowane i kryjące.

Uwielbiam wyrażać się za pomocą kolorów, a ta kolekcja w 100% trafia do mnie. Nie dość, że składa się z 9 pięknych barw, to ich nazwy przypominają mi, jak bardzo tęsknię za podróżami. Neonowe paznokcie pięknie podkreślają opalenizną. Świetnie wyglądają zestawione z równie kolorowymi ubraniami, ale nie tylko – biała sukienka i neonowe paznokcie to rownież pomysł na udaną stylizację.

Przykładowe nazwy lakierów: Lady Tropicana, City Lover, Bon Voyage, Mrs Adventure. No kocham totalnie! <3

azteckie wzory manicure

Azteckie wzory na paznokciach

Mój neonowy manicure to kolorowy zawrót głowy + azteckie wzorki w matowym wydaniu. Wyglądają obłędnie i nieskromnie powiem, że jestem nimi zachwycona! Oczywiście, wszystkie kolory użyte w manicure pochodzą z kolekcji Woman’s Diary. Co sądzicie o tej propozycji? :)

neonowy manicure

Na koniec zdradzę Wam małą tajemnicę – niedługo na moim Instagramie aż 5 osób będzie mogło wygrać ten zestaw lakierów + super gadżety na lato! Obserwujcie mnie i bądźcie czujne: @plaamkaa <3

neonowy manicure

Neonowe paznokcie – inspiracje

Mam nadzieję, że zachęciłam Was do neonowych paznokci latem. Jeśli nadal nie, to zobaczcie koniecznie poniższe propozycje, które znalazłam na Pintereście! Jestem przekonana, że dacie namówić się chociaż na odrobinę neonu latem! :)

Pamiętajcie, że nie musicie od razu malować każdego paznokcia na inny kolor. Neony można dawkować z umiarem, np. wszystkie paznokcie w tym samym kolorze, kilka paznokci beżowych i 2-4 neonowe. Bardzo modny w tym sezonie jest również french z neonowymi końcówkami. Dobrze będą wyglądały również białe lub beżowe stylizacje z neonową linią idącą przez środek płytki lub z neonowymi kropeczkami. Oczywiście, wciąż na topie są minimalistyczne rysunki i owocowe paznokcie! :)

Dajcie znać, która propozycja najbardziej Wam się spodobała! :) Buziaki!

The post NEONOWE PAZNOKCIE – MÓJ MANICURE I MNÓSTWO INSPIRACJI appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

MOJA CODZIENNA PIELĘGNACJA CERY – JAKICH KOSMETYKÓW UŻYWAM?

$
0
0

Dzień dobry!

Dzisiaj mam dla Was wpis, o który było sporo próśb i zbierałam się do niego całkiem długo. Napiszę Wam o wszystkich kosmetykach, które znajdziecie w mojej toaletce i których regularnie używam do pielęgnacji swojej cery.

Cera mieszana po laserowym usuwaniu blizn

Moja cera to cera mieszana z tendencją do tworzenia się niedoskonałości. Przez wiele lat borykałam się z trądzikiem. Wiem, że ten temat może Was zainteresować, dlatego odsyłam do tego wpisu: Laserowe usuwanie blizn oraz tego: Jak poradzić sobie z trądzikiem. Minęło 5 lat od zabiegów, a ja nadal jestem zadowolona z ich efektów. Trądzik już nigdy nie wrócił, choć oczywiście zdarzają mi się stany zapalne i różne niespodzianki na twarzy w zależności od dnia cyklu. Tak czy inaczej moja cera jest w o wiele lepszym stanie, ale od czasu zabiegów nie łuszczy się tak jak powinna. Przez to moje pory są często zatkane, a ja raz na jakiś czas muszę poddać się zabiegowi Retix C (z retinolem), by pozbyć się niechcianego naskórka, ale o tym przeczytacie niżej.

Codzienna pielęgnacja cery mieszanej

Moja codzienna pielęgnacja nie jest zbyt skomplikowana. Pewnie jak większość z Was na co dzień używam standardowego zestawu kosmetyków, tj. tonik, płyn micelarny, pianka myjąca, krem na dzień i na noc oraz kremy pod oczy. Pogrupowałam moją toaletkę kategoriami, dzięki czemu łatwiej będzie mi ją Wam tutaj zaprezentować.

Kremy do twarzy na co dzień

Cenię sobie porządnie nawilżające kremy do twarzy. Stosowałam już kremy za 500 zł (Abeille Royale Rich Day Cream marki Guerlain), ale nie zauważyłam ogromnej różnicy pomiędzy nimi, a tymi dobrze nawilżającymi za 50-100 zł, dlatego póki co stawiam na te tańsze. W tym momencie używam kremów do twarzy marki Farmona, a dokładniej linię Herbs, czyli fitolipidowe kremy do twarzy na dzień i na noc. Są świetne! Ten na dzień jest bardzo lekki. Nie waży się pod podkładem. Wręcz przeciwnie – stanowi świetną bazę pod makijaż. Ten na noc ma gęstszą konsystencję. Oba świetnie nawilżają i nie zapychają skóry. Ostatnio używałam też kremu o konsystencji żelu marki Clinique, a dokładniej Clinique Moisture Surge Intense, to nawilżający krem na dzień do skóry suchej i mieszanej. Doskonale się sprawdził, dlatego niewykluczone, że kupię go ponownie.

Bez względu na to, jaką mamy porę roku, zawsze używam kremu z filtrem SPF 50. Vichy Idéal Soleil Anti-age to mój kompan od wielu lat, matowy, nie tłuści skóry i przede wszystkim chroni ją przez promieniami słonecznymi.

Od czasu do czasu (zwłaszcza w upały) zwilżam twarz mgiełką do twarzy Saffee Face & Body.

Produkty pod oczy

Od roku staram się regularnie używać produktów pod oczy. Zależy mi, by moja skóra jak najdłużej wyglądała młodo, a w tym roku kończę 29. lat, więc same wiecie… Trzeba coś ze sobą robić. Na dzień używam kremu Clinique All About Eyes Rich – to nawilżający krem pod oczy przeciw obrzękom i cieniom. Poleciła mi go siostra, a teraz ja Wam go polecam. Jest świetny i doskonale nawilża, skóra pod oczami jest dzięki niemu gładka i delikatna.

Na noc częściej używam serum pod oczy Lancôme Génifique Advanced Yeux Light-Pearl. Aplikator w tym produkcie jest dosyć nietypowy – zakończony okrągłą głowicą, dzięki której po nałożęniu preparatu pod oczy możemy od razu wykonać masaż. Serum ma za zadanie m.in. rozjaśnić skórę pod oczami, wygładzić drobne zmarszczki, a także wzmocnić rzęsy.

Od czasu do czasu rozcinam płatek kosmetyczny na 2 części, a na każdą z nich nakładam żel aloesowy Holika Holika Aloe 99%. To żel do intensywnego nawodnienia i odświeżenia skóry z aloesem. Sprawdzi się nie tylko pod oczy, a w zasadzie w każdej partii naszej skóry, która potrzebuje nawilżenia.

Płyn micelarny

Nie mam swojego jedynego, ulubionego i sprawdzonego płynu micelarnego. Ze względu na przedłużone rzęsy używam płynów bez dodatków olejów, by nie rozpuścić kleju. W tym momencie używam płynu do demakijażu twarzy i oczu z serii Dzika Pszczoła marki Vollare, ale polecam Wam też Bielenda Expert Pure Skin Special, czyli prawdopodobnie jedyny taki na rynku płyn do demakijażu sztucznych rzęs.

Toniki

Tonizowanie cery to nasz obowiązek po każdym myciu twarzy, ponieważ tonik przywraca jej odpowiednie pH. Ja na co dzień używam dwóch produktów na zmianę:

  • Clinique 3 Steps – jest hipoalergiczny, nawilża,
  • Payot Les Démaquillantes – złuszczający z efektem rozjaśniania.

Dodatkowa pielęgnacja cery mieszanej

Od czasu do czasu robię sobie SPA. Regularnie na twarz nakładam maseczki, peelinguję cerę i robię, co w mojej mocy, by skóra wyglądała zdrowo.

Maski

Maski, których używam w tej chwili:

  • Emma Hardie Brilliance – to maska z glinki, która głęboko oczyszcza (zwłaszcza pory), jest bardzo silna w działaniu, co czuć na delikatniejszych partiach twarzy,
  • Ahava Mineral Mud 24K Gold – to mineralna maseczka błotna z 24-karatowym złotem, intensywnie nawilża, sprawia, że skóra wygląda po prostu pięknie. Kosmetyki ze złotem to aktualny hit pielęgnacji, choć wykorzystywane były już w starożytnym Egipcie!

Kosmetyki do walki z niedoskonałościami

Nie mam idealnej cery i zakładam, że nigdy takiej nie będę miała, ale przez większość dni w miesiącu moja skóra wygląda całkiem znośnie i zdarza mi się wychodzić z domu bez makijażu. Mało tego – zdarza mi się nawet cieszyć ze stanu mojej cery! :D Gdy jednak przychodzi gorszy czas, używam poniższych produktów, by pozwolić jej dojść do siebie.

Bioderma Sébium Sérum – serum oczyszczające na noc z efektem peelingu. To serum, które powinno się stosować w formie kuracji: co drugi dzień na noc przez okres czterech tygodni. Przyznam szczerze, że nigdy tak długo go nie stosowałam, a efekty widoczne są już po 1-2 tygodniach. Wygładza skórę, redukuje wszelkie przebarwienia, odblokowuje zatkane pory.

La Roche-Posay Effaclar DUO (+) – podejrzewam, że ten krem zna każda osoba borykająca się kiedykolwiek z niedoskonałościami skóry. Krem działa przeciw nawrotom trądziku, zapobiega niedoskonałościom, odblokowuje zatkane pory. Regeneruje i łagodzi podrażnioną cerę.

Sesderma Retises – bardzo cenię sobie ten krem z retinolem. To jeden z kremów, który pomaga mi rozprawić się z niedoskonałościami. Wystarczą 3 tygodnie stosowania, by cera wyglądała lepiej. Krem ma działanie złuszczające, rozświetla skórę i wyrównuje jej koloryt. Witamina A zwiększa syntezę kolagenu w naskórku. Jakiś czas temu skończyło mi się świetne serum ultranawilżające marki Sesderma i muszę koniecznie je kupić.

Zabiegi kosmetyczne

Wodorowe oczyszczanie to zabieg, któremu poddałam się niedawno po raz pierwszy w życiu (w gabinecie Instytut Venus w Rzeszowie). Od noszenia maseczki miałam koszmarnie zatkane pory i zabieg świetnie się z nimi rozprawił. Jest bezbolesny, przyjemny, trwa godzinę (mam na myśli pełen pakiet, tj. wodorowe oczyszczanie, prądy, maska). Efekty widoczne były już następnego dnia. Wkrótce planuję powtórzyć oczyszczanie.

Retix C to kuracja, o której wspominałam Wam kilkukrotnie na Instagramie. Poznałam ją kilka lat temu w Krakowie w jednym z salonów kosmetycznych. Zabieg był dosyć drogi, ale starałam się uczęszczać na niego odpowiednio często, by złuszczyć idealnie swój naskórek. Od jakiegoś czasu wykonuję go samodzielnie w domu – oczywiście, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności. Nic tak nie złuszcza jak Retix C, ale można go stosować wyłącznie w okresach jesienno-zimowych. I należy pamiętać o filtrze SPF50!

Dziewczyny, na dzisiaj to już tyle. Mam nadzieję, że którejś z Was przyda się ten wpis! Jeśli macie kosmetyki lub zabiegi warte polecenia, koniecznie dajcie znać w komentarzu. Czekam na Wasze rekomendacje! :)

The post MOJA CODZIENNA PIELĘGNACJA CERY – JAKICH KOSMETYKÓW UŻYWAM? appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

POMYSŁ NA PIKNIK: KOSZ PIKNIKOWY, PRZEKĄSKI I SUPER MIEJSCE W OKOLICACH RZESZOWA

$
0
0

Dzień dobry!

Pogoda w ostatnich dniach dopisuje jak nigdy. Niemalże codziennie termometr pokazuje powyżej 20 stopni Celsjusza, a dodatkowo jakiś fachowiec prawdopodobnie załatał uszczelkę w niebie i w końcu przestał padać deszcz. Całe szczęście! Postanowiłam skorzystać z okazji i wybrać się na piknik. Znalazłam wspaniałe miejsce w okolicach Rzeszowa, które pokażę Wam dzisiaj na zdjęciach. Zaopatrzyłam się w specjalny kosz piknikowy – w tym wpisie zaprezentuję Wam, co dokładnie można w nim znaleźć. Przygotowałam również szybkie i łatwe w wykonaniu przekąski, które na pewno pokochacie. Zapraszam Was do lektury… :)

łopuszka mała zalew

Kosz piknikowy – co zawiera?

Zacznijmy od kosza piknikowego, który od zawsze był moim marzeniem. W końcu go kupiłam, korzystając z letnich obniżek cen. Wybrałam biały kosz dla 2 osób. Pewnie jesteście ciekawe, co takiego znajduje się w koszu piknikowym? Już Wam wszystko pokazuję…

kosz piknikowy
Kosz piknikowy – Homla

W koszu piknikowym znajdziecie sztućce, talerze, 2 kieliszki, otwieracz, pojemniki na sól i pieprz. Kosz jest podzielony na dwie części. Po otwarciu go widzimy wyżej wymienione elementy, natomiast po otwarciu komory komorę termiczną, która pozwoli zachować temperaturę przechowywanym posiłkom.

kosz piknikowy

Zabrałam ze sobą również obrus nieprzemakalny, który na zdjęciach służy mi po części jako koc i muszę przyznać, że całkiem uroczo wygląda.

Szybkie przekąski na piknik

Miałam niecałą godzinę, by zebrać się na piknik, dlatego na szybko przygotowałam dwie przekąski w domu oraz jedną na miejscu. To proste przepisy, które możecie dowolnie modyfikować i na pewno je polubicie.

Serek Hochland Kanapkowy Mini

Do zorganizowania pikniku zainspirowała mnie marka Hochland. Miałam za zadanie sprawdzić, jak w podróży oraz poza domem sprawdza się Serek Hochland Kanapkowy Mini. Co się okazało? Dla mnie te 4 porcje to super rozwiązanie na wszelkie wycieczki i pikniki, bo po 1. nie marnuję jedzenia, po 2. dokładnie wiem, ile porcji serka potrzebuję i nie muszę zabierać ze sobą całego opakowania, a np. 1 czy 2 porcje. Porcje są idealnie wymierzone na 1 dużą lub 2 mniejsze kanapki (w moim przypadku na ciasto francuskie, na tortille i na croissanty). Moim zdaniem to świetna opcja dla osób, które podróżują i nie mają czasu na przygotowywanie wyszukanych posiłków (dla przykładu: jedziemy w góry, bierzemy ze sobą 2 bułki, 2 porcje serka i mamy pewność, że nic nam się w plecaku nie rozleje czy nie pobrudzi, w dodatku serki nie zajmują dużo miejsca). Szybkie i wygodne! :)

Moja lista zakupów:

  • serek Hochland Kanapkowy Mini – 2 opakowania
  • tortilla
  • ciasto francuskie
  • 4 croissanty
  • owoce: maliny, truskawki, borówki, nektarynki, winogrona, cytrusy
  • warzywa: pomidor, papryka czerwona, sałata, rzodkiewka
  • ser żółty w plasterkach
  • wędlina (szynka z fileta indyka)
  • lemoniada, woda

Przekąski na piknik – mini tortille

Do przygotowania tej przekąski potrzebujecie:

  • tortilla
  • serek Hochland Kanapkowy Mini (na 1 tortillę 1 porcja serka)
  • warzywa: sałata, pomidory, papryka, rzodkiewka
  • wędlina
przekąski na piknik

Placek tortilli smarujemy serkiem śmietankowym (jedna porcja jest idealna na jedną tortillę). Następnie układamy sałatę, wędlinę, rzodkiewkę, pomidora, paprykę. Dodajemy szczyptę soli i pieprzu. Tortillę zawijamy w rulon, kroimy na małe porcje i… gotowe!

Przekąski na piknik – ślimaki z ciasta francuskiego

Do przygotowania tej przekąski potrzebujecie:

  • ciasto francuskie
  • serek Hochland Kanapkowy Mini (na 1 porcję ciasta 2 porcje serka)
  • ser żółty
  • wędlina
  • warzywa: papryka, pomidory (na co tylko macie ochotę)
przekąski na piknik

Ciasto francuskie smarujemy serkiem śmietankowym (dwie porcje są idealne na jedno ciasto francuskie). Następnie układamy ser żółty, wędlinę, paprykę i… co tylko chcemy. Dodajemy szczyptę soli i pieprzu, ewentualnie bazylię lub zioła prowansalskie. Całość zwijamy w rulon, kroimy na małe porcje. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni na 10-15 minut (sprawdzamy w trakcie czy ser wystarczająco się roztopił, a ciasto zarumieniło). Gotowe! Dobrze smakują zarówno na ciepło, jak i na zimno.

Przekąski na piknik – croissanty z owocami

Do przygotowania tej przekąski potrzebujecie:

  • croissanty maślane
  • serek Hochland Kanapkowy Mini (na 2 croissanty 1 porcja serka)
  • owoce: maliny, truskawki, borówki
przekąski na piknik

Ciężko nazwać to przepisem, ale to najmodniejszy posiłek tego lata na Instagramie! :D Croissanty z serkiem śmietankowym i przekrojonymi na pół owocami. Pyszne i wyglądają naprawdę pięknie.

przekąski na piknik

Gdzie na piknik – Rzeszów i okolice?

Kosz piknikowy mamy, pyszne przekąski mamy, pora na miejsce idealne na piknik. Jakiś czas temu wypatrzyłam u znajomej relację z tego miejsca (jedno zdjęcie) i cały czas chodziło mi po głowie. Bardzo cenię sobie ciszę i spokój, dlatego popularne miejsca w Rzeszowie (typu żwirownia czy basen zewnętrzny) to nie jest coś, o czym marzę po całym dniu pracy. Postanowiłam, że pojedziemy dalej, nad Zalew do Łopuszki Małej i to był strzał w dziesiątkę! Miejscowość oddalona o jakieś 45 km od Rzeszowa. Malownicza, czysta, spokojna. Spędziliśmy tam kilka godzin. Na koniec podziwialiśmy piękny zachód słońca.

łopuszka mała zalew
łopuszka mała zalew
łopuszka mała zalew

Co zabrać ze sobą na piknik, oprócz jedzenia?

Na koniec przygotowałam dla Was krótką listę rzeczy – takie, które warto ze sobą zabrać na piknik, a zarazem te, o których często się zapomina, a mogą okazać się przydatne:

  • krem przeciwsłoneczny,
  • spray na komary,
  • koc,
  • okulary przeciwsłoneczne,
  • kapelusz lub inne nakrycie głowy,
  • chusteczki nawilżane.
piknik

Na dzisiaj to już tyle! Mam nadzieję, że tym wpisem zainspiruję Was do wyjścia z domu i urządzenia sobie pikniku. Celebrujcie lato! :) A jeśli macie fajne przepisy na proste i smaczne posiłki, koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach. Buziaki!

* Wpis powstał we współpracy z marką Hochland.

The post POMYSŁ NA PIKNIK: KOSZ PIKNIKOWY, PRZEKĄSKI I SUPER MIEJSCE W OKOLICACH RZESZOWA appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

BUDAPESZT W 2 DNI- CO ZOBACZYĆ? GOTOWY PLAN ZWIEDZANIA

$
0
0

Budapeszt – co zobaczyć?

Budapeszt w 2 dni – pewnie zastanawiacie się, czy to w ogóle możliwe? Oczywiście, że tak! Dzisiejszym artykułem postaram się podpowiedzieć Wam, jak tego dokonać i co warto zobaczyć, a na co szkoda czasu. Napiszę też, ile kosztował nasz wyjazd, jak wygląda sytuacja związana z koronawirusem na Węgrzech oraz jak znaleźć tani nocleg w Budapeszcie.

Budapeszt samochodem

Trasa z Polski do Budapesztu

Zacznijmy od początku… Z racji panującej pandemii, postanowiliśmy nie ryzykować i nie lecieć nigdzie samolotem (wolimy uniknąć sytuacji, w której jesteśmy przymusowo poddani kwarantannie, a noszenie maseczki przez kilka godzin też nie należy do najprzyjemniejszych). Co więcej: z Rzeszowa nie mamy atrakcyjnych połączeń lotniczych do Budapesztu. Postawiliśmy więc na transport samochodem. Mieszkamy w Rzeszowie, zatem z Podkarpacia do Budapesztu mamy do przemierzenia trasę długości 480 km w jedną stronę. Czas na pokonanie tej trasy, który w tej chwili pokazuje mi nawigacja, to 6 godzin 20 minut. Da się przeżyć, więc postanowiliśmy jechać.

Droga do Budapesztu – winiety, stacje, ceny paliwa, przekraczanie granic (kontrole)

To miał być wypad na weekend, dlatego wyjechaliśmy z Rzeszowa w piątek ok. godziny 15:00 (data naszej podróży 10-12.07.2020). Jechaliśmy przez Słowację. W aplikacji Google Maps wybraliśmy opcję „Unikaj opłat” na terenie Słowacji, bo w rzeczywistości musielibyśmy pokonać niewielki odcinek płatny, a spokojnie da się go ominąć i nie ma potrzeby zakupu winiety. Tak czy inaczej koszt winiety na Słowacji jest nieduży – ok. 45 zł (gdybyście jechali inną, płatną trasą). Tuż przed granicą, jeszcze w Polsce, zatankowaliśmy bak do pełna (w Polsce paliwo jest tańsze), po czym ruszyliśmy przed siebie (piszę o tym, bo na samym końcu znajdziecie kosztorys tego wyjazdu). Granicę polsko-słowacką przekraczaliśmy w Barwinku. Co ciekawe: na granicy stali policjanci, ale nie sprawdzali samochodów ani ludzi. Cała trasa przez Słowację jest niezwykle malownicza – pełna słoneczników i ogromnych bel słomy (zawsze można się zatrzymać i zrobić piękne zdjęcia).

Słowację przejechaliśmy spokojnie, po czym dotarliśmy do granicy z Węgrami. Tutaj również stali policjanci i nasz jedyny kontakt ograniczył się do tego, że panowie na migi przez szybę zapytali, czy z nami wszystko w porządku. Kamil również na migi pokazał, że tak i ruszyliśmy dalej. Na Węgrzech znaleźliśmy stację, na której kupiliśmy winietę. Koszt winiety tygodniowej dla samochodu osobowego na Węgrzech (która obowiązuje 10 dni) to 3500 forintów, czyli 45 zł. Winieta jest elektroniczna, dlatego nie otrzymujemy żadnej naklejki, jedynie potwierdzenie zakupu, które warto zachować (według przepisów powinniśmy mieć je przez 2 lata od dnia zakupu, ale nie sądzę, żeby ktoś je tyle trzymał).

Wspomnę jeszcze o czymś, co może okazać się dla Was przydatne: toalety na stacjach paliw. Gdzieś po drodze zatrzymaliśmy się na stacji, na której była informacja, że toalety są nieczynne. Weszliśmy do środka, zapytaliśmy, czy są czynne i okazało się, że można do nich wejść (bez żadnych opłat, Pani dała nam kluczyki do WC). Podejrzewam, że chodzi o sytuację związaną z pandemią. Dodam, że na trasie Polska-Węgry na stacjach paliw raczej nie dogadacie się ani po angielsku, ani po polsku, więc jeśli nie mówicie po słowacku czy węgiersku, spodziewajcie się dogadywania na migi. ;) Na Węgrzech zdarza się, że toalety są płatne (zazwyczaj jest to płatność kartą, więc wystarczy Wam karta Revolut – tu o niej pisałam: Karta, której używam w podróży – Revolut – jeśli jeszcze jej nie macie, koniecznie ją zamówcie na przyszłość, przyda Wam się w każdej podróży).

Przystanek po drodze: Tokaj

Korzystając z okazji, że jedziemy przez Węgry, postanowiliśmy zrobić pierwszy dłuższy przystanek w miasteczku Tokaj. Jeśli kochacie wino, nie muszę Wam tłumaczyć, co to za miasto. Żeby tam dojechać, musieliśmy nieco zboczyć z trasy, ale jak najbardziej było warto! Po drodze mijaliśmy wspaniałe wzgórza porośnięte winogronami oraz mnóstwo winnic. W Tokaju dojechaliśmy pod sam rynek (zaparkowaliśmy pod Tokaj Muzeum po drugiej stronie ulicy). Parking był bezpłatny w tym czasie. Około godziny 20:00 miasto było totalnie puste: wszystkie lokale oraz sklepy zamknięte. Zaliczyliśmy krótki spacer, wybraliśmy w banku OTP gotówkę (Revolutem, bez prowizji) i ruszyliśmy samochodem w dalszą podróż w kierunku Budapesztu.

Tokaj co zobaczyć
Tokaj
Tokaj zwiedzanie
Muzeum wina w Tokaju

Byliśmy głodni, więc zatrzymaliśmy się na kolację w miejscu obleganym przez lokalsów – nie mam dokładnej nazwy lokalu i nie jestem w stanie odnaleźć jej przez Google Maps, ale musicie kierować się do restauracji: Bonchidai Étterem. Tam znajdziecie duży parking i kilka miejsc, w których można zjeść. My zdecydowaliśmy się na pierwszy lokal po prawej (wyglądający jak bar, ale oferujący smaczne posiłki, tutaj możecie go zobaczyć: Google Maps), gdzie zjedliśmy pyszną pizzę. Za pizzę i colę 0.5 l zapłaciliśmy 2140 forintów, czyli 27 zł. Polecam to miejsce, jeśli zgłodniejecie po drodze. Byliśmy tam około godziny 21 i regularnie wszystkie stoliki były zajęte przez rodziny z dziećmi i młodzież. Najedzeni i nieco zmęczeni ruszyliśmy w ostatnią prostą już do Budapesztu. Na miejsce dotarliśmy o północy.

Nocleg w Budapeszcie – gdzie spać?

Nocleg w Budapeszcie to nie taka łatwa sprawa – zwłaszcza, jeśli do miasta wybieracie się samochodem. Od początku wiedziałam, że w samym centrum miasta może być spory problem z parkingiem, dlatego spędziłam sporo czasu na porządnym researchu. To nie był mój pierwszy pobyt w Budapeszcie, więc orientowałam się, jak wyglądają odległości w mieście, stąd decyzja, że będziemy spać po stronie Budy (czyli po tej stronie, gdzie znajduje się Wzgórze Gellerta oraz Wzgórze Zamkowe). Zdaję sobie sprawę, że dla turystów ten wybór nie jest do końca oczywisty i większość osób preferuje nocleg po stronie Pesztu (czyli po stronie, gdzie jest Parlament, więcej atrakcji turystycznych i wszelkich lokali gastronomicznych), ale musicie mi wierzyć na słowo, że nocleg po stronie Budy był dobrą decyzją.

Dla przykładu: w ubiegłym roku spaliśmy po stronie Pesztu, jak się okazało w niezbyt bezpiecznej okolicy, w dodatku mieszkanie, które wynajęliśmy było totalną porażką (mała klitka, niezbyt czysta, przejście przez dziedziniec nieoświetlone i niezbyt przyjazne), więc cieszyliśmy się, że to tylko 1 dzień, ale baliśmy się o swoje rzeczy (laptopy, aparat, obiektywy) i o samochód, który zaparkowaliśmy kilka ulic dalej, bo w pobliżu nie było wolnego miejsca. Teraz już wiem, że lepiej zapłacić więcej, ale czuć się bezpiecznie i mieszkać w centrum – Wam również to polecam.

Spaliśmy w mieszkaniu znalezionym na AirBnb tuż przy Wzgórzu Zamkowym (zależało mi na tej lokalizacji, żeby móc z samego rana sprawnie dostać się do Baszty Rybaka i zrobić dobre zdjęcia bez tłumu turystów). Mieszkanie było stosunkowo drogie (ponad 270 zł za noc + sprzątanie + opłata administracyjna dla portalu, co dawało w sumie 700 zł), ale dzięki zniżkom na AirBnb, które mam z afiliacji (ktoś rejestruje się z mojego linku polecającego, dzięki czemu i ja, i osoba rejestrująca się zyskujemy zniżki na wynajem) i obniżkom cen z powodu koronawirusa, zamiast 700 zł za 2 noce, zapłaciliśmy jedynie 220 zł (240 zł zapłaciłam zniżkami z AirBnb). Aktualnie cena za 2 noce w tym mieszkaniu to koszt 483 zł. Moim zdaniem jak najbardziej warto tyle zapłacić.

Dlaczego wybrałam nocleg na AirBnb?

Zazwyczaj wybieram nocleg na AirBnb, ponieważ wolę mieszkać w mieszkaniu. Głównie ze względu na komfort, jakim jest większy apartament, zamiast hotelowej klitki, ale również ze względu na to, że chcę wiedzieć, jak wyglądają mieszkania w mieście, które odwiedzam. Poniekąd też poznaję lokalsów, bo mam kontakt z właścicielami mieszkania. W apartamencie mamy do dyspozycji kuchnię, w której możemy przyrządzić śniadanie, zamiast nerwowo szukać na mieście czynnego lokalu (w Budapeszcie w weekendy do lokali ze śniadaniami często ustawiają się kolejki). Zazwyczaj wybieram mieszkania z opcją samodzielnego zameldowania – wówczas nie zajmuję nikomu czasu, otwieram mieszkanie za pomocą klucza, który został umieszczony wcześniej w sejfie (właściciel mieszkania wysyła dokładnie instrukcje, jak dostać się do mieszkania, nie musicie się z nikim spotykać – dla osób, które nie mówią po angielsku, krępują się lub po prostu nie lubią spotykać się z obcymi ludźmi, to całkiem spoko opcja).

Mieszkanie, które wybrałam ma wszystko, czego potrzebowaliśmy – kuchnię (z pełnym wyposażeniem), łazienkę (suszarka, ręczniki), sypialnię, żelazko i, co najważniejsze, w okolicy całkiem sporo miejsc parkingowych (pod samą kamienicą i po drugiej stronie ulicy pod parkiem). Okolica jest bezpieczna. Mieszkanie znajduje się w centrum, dzięki czemu łatwo dostać się pieszo do większości atrakcji. W pobliżu znajduje się przystanek autobusowy, skąd odjeżdża bezpośredni autobus do term Szechenyi. Ogromną zaletą tej rezerwacji jest właścicielka mieszkania Livia, która cierpliwie odpowiadała na każde moje pytanie i chętnie mi pomagała. Livia napisała mi, że jesteśmy jej pierwszymi gośćmi od marca. Mam nadzieję, że po tym wpisie będzie miała więcej gości z Polski w tym roku. :)

nocleg w Budapeszcie
Nasze mieszkanie w Budapeszcie
  • Link do mieszkania znajdziecie tutaj: mieszkanie Budapeszt
  • Uwaga: jeśli przed dokonaniem rezerwacji, napiszecie do Livii, na hasło „Joanna” otrzymacie 15% zniżki. :)

Jeśli chcecie otrzymać zniżkę na pierwszą rezerwację przez portal AirBnb, zarejestrujcie się z mojego linku polecającego – Wy zyskacie dzięki temu 125 zł na pierwszą podróż (warunki na AirBnb cały czas się zmieniają, więc proszę doczytajcie je dokładnie), a ja 50 zł za to, że dzięki mnie AirBnb ma kolejnego użytkownika. Wystarczy kliknąć tutaj – zniżka do AirBnb.

Parkingi w Budapeszcie – gdzie parkować i ile to kosztuje?

Parkingi w Budapeszcie są cholernie drogie, więc jeśli wybieracie się samochodem do stolicy Węgier, musicie się z tym liczyć. Chyba, że do Budapesztu wpadacie na weekend – wówczas przy odrobinie szczęścia, cierpliwości lub strategicznego poszukiwania noclegu, będziecie mogli parkować za darmo wzdłuż ulic miasta.

parkingi w Budapeszcie

Parkingi publiczne są płatne od poniedziałku 8:00 do piątku do godziny 18:00 po stronie Buda (czyli na ulicy Attila, gdzie znajdowało się nasze mieszkanie) oraz do godziny 20:00 po stronie Pesztu. Co ciekawe, jednorazowy czas parkowania to 3 godziny (tylko za taki czas można zapłacić w parkomacie), zatem co 3 godziny należy kupować nowy bilet parkingowy (nie jest to super opcja dla turystów, ale ta informacja jest bardzo ważna, więc proszę, pamiętajcie o tym). Co 20-30 minut sprawdzane są parkingi, a mandat kosztuje więcej, niż cała doba na parkingu publicznym.

Tu znajdziecie strefy parkingowe wraz ze standardowymi cenami: klik

Livia poleciła nam również 2 parkingi płatne w okolicy mieszkania:

  • Parking w centrum handlowym Mammut czynny 24/h, 1400 m od apartamentu, koszt: 350 forintów za godzinę, czyli 4,42 zł, co za dobę daje nam 107 zł (8400 forintów), 1400 m od apartamentu, sprawdź szczegóły,
  • Parking płatny Krisztina, 600 m od apartamentu, 480 forintów za godzinę, czyli 6,07 zł, za dobę 4800 forintów, czyli 60 zł, sprawdź szczegóły.

W sieci wyczytałam również o (możliwe, że nie do końca legalnym) parkingu, na którym parkuje ponoć sporo Polaków. To parking przy bodajże Tesco, za dobę płaci się jedyne 1200 forintów, ale jest on oddalony od centrum miasta. Podrzucam lokalizację, bo niewykluczone, że komuś się przyda, aczkowiek czytałam też, że od 1.sierpnia 2020 zmieniają się przepisy i ten parking może być dużo droższy – sprawdź szczegóły.

My postawiliśmy samochód na parkingu pod kamienicą w piątek w nocy i nie ruszaliśmy go aż do niedzieli, do momentu wyjazdu. Po Budapeszcie poruszaliśmy się pieszo, komunikacją miejską oraz kilka razy jechaliśmy aplikacją Bolt, ponieważ padał deszcz lub w nocy nie chciało nam się wracać na piechotę (w Budapeszcie nie ma Ubera).

Jeśli nie macie jeszcze Bolta, koniecznie pobierzcie aplikację. Pod tym linkiem znajdziecie zniżkę do wykorzystania na pierwszy przejazd: zniżka Bolt.

Budapeszt w weekend

Budapeszt – co zobaczyć?

Budapeszt to duże miasto z ogromną liczbą zabytków oraz miejsc, które warto zobaczyć. Kilka lat temu napisałam swój pierwszy artykuł, który zawierał dużo miejsc typowo turystycznych, które warto zobaczyć: Co zwiedzić w Budapeszcie. Informacje w nim zawarte są nadal aktualne, więc jak najbardziej zachęcam do lektury.

Z uwagi na to, że tegoroczna podróż to już mój trzeci raz w Budapeszcie, tym razem nie zaliczałam wszystkich turystycznych miejsc po kolei. Pozwoliliśmy sobie na zwiedzanie na luzie, na powolne spacery, na relaks na termach. Wam również radzę wyluzować i nie spinać się, że gdzieś nie wejdziecie czy czegoś nie zobaczycie – świat się nie skończy, a Wy będziecie mieli kolejny powód, by wrócić do Budapesztu. W końcu mamy wakacje, każdy z nas zasługuje na odpoczynek. :)

Poniżej przedstawiam Wam plan zwiedzania Budapesztu. Moim skromnym zdaniem całkiem dobry, ale weźcie proszę pod uwagę, że mieszkaliśmy po stronie Budy i że dużo chodzimy na piechotę (dziennie robiliśmy ok. 10 km). :)

Budapeszt – zwiedzanie dzień 1

Dzień pierwszy zaczęliśmy od wczesnej pobudki i wyjścia z mieszkania ok. 7:30. Początkiem lipca było już wyjątkowo gorąco (ok. 25 stopni Celsjusza). Z mieszkania ruszyliśmy w kierunku Placu Trójcy Świętej.

Plac Świętej Trójcy

Plac Świętej Trójcy to jedna z głównych atrakcji turystycznych Budapesztu i miejsce, które należy koniecznie zobaczyć. Na placu znajduje się barokowa Kolumna Morowa (upamiętniająca epidemię dżumy), Kościół Macieja oraz Baszta Rybacka (wyglądająca niczym zamek w Disneylandzie). Warto wybrać się tu z samego rana, ponieważ im później, tym więcej turystów. My byliśmy tam przed 8 rano i udało nam się zrobić sporo pięknych zdjęć bez ludzi z tle, więc szczerze polecam. Z Baszty Rybackiej roztacza się niesamowity widok na Budapeszt. Jeśli jesteście rannymi ptaszkami, koniecznie wpadnijcie tu na wschód słońca – widoki podobno są nieziemskie!

Budapeszt w weekend
Plac Świętej Trójcy
Plac Świętej Trójcy
Plac Świętej Trójcy Budapeszt

Cały Plac Świętej Trójcy jest bezpłatny dla zwiedzających. Wyjątek stanowią górne partie Baszty Rybackiej – od godziny 9:00 mają płatny wstęp w wysokości 1000 forintów (jest płatny poza okresem zimowym od 16.10 do 15.03 oraz 20.08 w dniu święta narodowego Węgier). Jeśli chcecie zwiedzić Kościół św. Macieja również musicie zapłacić – wstęp kosztuje 1800 HUF.

Kościół św. Macieja w Budapeszcie
Kościół św. Macieja w Budapeszcie

Zwiedziliśmy Plac Świętej Trójcy, po czym wróciliśmy do mieszkania, zjedliśmy śniadanie i spakowaliśmy się na termy, czyli nasz kolejny punkt w Budapeszcie.

Termy Széchenyi

Łaźnia Termalna Széchenyi jest najpopularniejszą łaźnią w Budapeszcie. Nie bez powodu – to największy kompleks term i basenów w Europie! Pierwszy budynek powstał w 1881 roku, przed I wojną światową termy zostały przebudowane i powiększone. Łaźnie wyróżniają się swoją architekturą, która robi ogromne wrażenie. Znajdziecie tu różne rodzaje basenów, zarówno w środku, jak i na zewnątrz. Dla każdego coś miłego.

Na Termy pojechaliśmy autobusem numer 105 z przystanku Krisztina do przystanku Hősök Tere (czyli na Plac Bohaterów). Metrem należy dojechać do stacji Széchenyi Fürdő (linią M1).

Polecam Wam stronę, z której zawsze biorę wszelkie informacje, jak przedostać się z jednego miejsca do drugiego: Rome2Rio jest super przydatne!

Koszt biletu autobusowego to 350 forintów, czyli 4,37 zł. Bilety do kupienia są w specjalnych automatach, które znajdują się na wybranych przystankach. Na przystanku Krisztina nie było automatu, ale Pan Kierowca w autobusie powiedział, żebyśmy wsiedli, wysadził nas na kolejnym przystanku, gdzie kupiliśmy bilety w automacie, po czym wsiedliśmy do kolejnego autobusu numer 105, który jechał 15 minut później.

W czasach koronawirusa termy czynne są w godzinach 9:00-19:00, a bilety można kupić wyłącznie na miejscu osobiście. Wszystkie informacje możecie sprawdzić sobie na stronie term: Szechenyi Baths.

Zdecydowaliśmy się na 1 kabinę + 2 bilety, co w sumie kosztowało nas 8800 forintów, czyli 113 zł. Warto wybrać kabinę (spokojnie wystarczy nawet na 3-4 osoby, nie ma sensu przepłacać), ponieważ można się w niej swobodnie przebrać oraz trzymać swoje rzeczy zamknięte na klucz.

Na termy należy zabrać ze sobą:

  • strój kąpielowy (dowolnie, jedno- lub dwuczęściowy),
  • klapki (koniecznie, bez nich nie zostaniecie wpuszczeni),
  • ręcznik (w tym momencie nie ma opcji wypożyczenia ręczników, można je wyłącznie kupić, są dosyć drogie),
  • dodatkowo: czepek, jeśli chcecie pływać na największym, środkowym basenie.
Termy Széchenyi
Termy Széchenyi
Termy Széchenyi
najlepsze termy w budapeszcie
najlepsze termy w budapeszcie
najlepsze termy w budapeszcie

Zamek Vajdahunyad

Tuż obok term znajduje się zamek Vajdahunyad. Nie jest to znane, mocno turystyczne miejsce, ale skoro juz jesteście tak blisko, warto tu zajrzeć. To super miejsce na krótki spacer lub odpoczynek w pobliskim parku (byliśmy świadkami organizowanej imprezy urodzinowej na trawie). Wejście na dziedziniec jest bezpłatne, natomiast zwiedzanie muzeum (znajduje się tu Węgierskie Muzeum Rolnictwa) kosztuje 1600 HUF.

Zamek Vajdahunyad
Zamek Vajdahunyad

Plac Bohaterów

Z zamku skierowaliśmy się do Placu Bohaterów. Pierwszy raz widziałam ten plac tak pusty… Od czasu do czasu ktoś po nim przechodził.

Plac Bohaterów to najważniejszy plac w Budapeszcie, który musicie zobaczyć. Na środku placu znajduje się Pomnik Tysiąclecia: posąg Archanioła Gabriela, a po jego dwóch stronach posągi innych ważnych dla Węgier osobistości (siedmiu wodzów plemion Madziarów oraz przywódców narodowych). Pomniki zostały zbudowane w 1896 roku z okazji 1000-lecia państwa węgierskiego.

Plac Bohaterów
Plac Bohaterów

Po tak aktywnym początku dnia zmęczeni kierujemy się w stronę mieszkania, czyli w stronę Budy. Oczywiście, spacerkiem.

Most Łańcuchowy

Most Łańcuchowy to najsłynniejszy i najpiękniejszy most w Budapeszcie. Będąc w mieście, nie sposób go nie zauważyć! Most ma 375 metrów długości i to pierwszy kamienny most, który połączył ze sobą Budę i Peszt. Został oddany do użytku w 1849 roku. Strzeżony jest przez ogromne lwy. Wejście na most to konieczność – polecam przejść raz jedną, a raz drugą stroną, ponieważ z obu stron widoki zachwycają. Sami zobaczcie…

Most Łańcuchowy
Most Łańcuchowy budapeszt
weekend w Budapeszcie
weekend w Budapeszcie

Wpadliśmy do mieszkania, odpoczęliśmy, ogarnęliśmy się i ruszyliśmy dalej – na zwiedzanie, kolację i drinki. Tym razem taksówką…

Wzgórze Gellerta i Cytadela

Zbliża się zachód słońca? Świetnie, zatem pora na wycieczkę na Wzgórze Gellerta, czyli idealne miejsce do podziwiania panoramy miasta oraz zachodzącego słońca! Nam niestety nie udało się oglądać zachodu słońca, ponieważ zaczął padać deszcz i szybko stamtąd uciekliśmy, ale trzeba przyznać, że widoki z tego miejsca są niesamowite.

Moim zdaniem najlepiej jest dostać się tam taksówką – my na górę podjechaliśmy Boltem. Polecam Wam to rozwiązanie, jeśli po całodniowym zwiedzaniu Budapesztu nie macie już sił wychodzić pod górę.

weekend w Budapeszcie
weekend w Budapeszcie
weekend w Budapeszcie

Kolacja w Street Food Karavan

Nadszedł wieczór, jesteśmy w Budapeszcie, pora zatem na małe szaleństwo gastronomiczne. Nie wiem, jak to się dzieje, ale za każdym razem, gdy jestem w Budapeszcie, trafiam do Street Food Karavan. To nieduża przestrzeń pełna food trucków. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: langosze, burgery z langoszem, meksykańskie burrito, wegańskie burgery i czego tylko dusza zapragnie. Ceny są całkiem przystępne. Jest dużo miejsca do siedzenia, są toalety, a podczas naszej ostatniej wizyty było nawet specjalne miejsce do dezynfekcji dłoni przed jedzeniem. Uwielbiam tu wracać!

gdzie jeść Budapeszt

Szimpla Kert

I kolejne miejsce, do którego uwielbiam wracać, czyli Szimpla Kert. To najdziwniejsze miejsce, w jakim kiedykolwiek w życiu byłam. Gdy tu przyjdziecie, przyznacie mi rację. W ciągu dnia nie robi takiego wrażenia, jak wieczorem, więc zachęcam Was do wyjścia na piwko czy drinka właśnie tutaj. To tu się toczy nocne życie w Budapeszcie. Szimpla Kert to totalnie pokręcone miejsce. To połączenie krakowskich Dolnych Młynów z Kazimierzem, ale jeszcze bardziej artystyczne i dziwne. To kompleks barów znajdujący się w starej kamienicy.

Od razu Was ostrzegam – zabierzcie ze sobą gotówkę i wybierzcie ją odpowiednio wcześnie w banku, który nie pobiera prowizji (np. w banku OTP), ponieważ w okolicy znajduje się kilka bankomatów, w których prowizja wynosi 950 HUF lub więcej (ok. 12 zł wzwyż), a w lokalu nie ma możliwości płatności kartą.

gdzie jeść Budapeszt
dziwny bar w Budapeszcie
dziwny bar w Budapeszcie
dziwny bar w Budapeszcie

Budapeszt – zwiedzanie dzień 2

Poszaleliśmy w Szimpla Kert, więc drugi dzień zaczynamy nieco później, niż pierwszy. Wstajemy o 9 na spokojnie, jemy śniadanie i ruszamy dalej na eksplorację miasta.

Wzgórze Zamkowe i Zamek Królewski

Jako pierwszy punkt proponuję Wam Wzgórze Zamkowe, gdzie znajdziecie jeden z najpiękniejszych zamków w Europie, czyli Zamek Królewski w Budapeszcie. Obecnie znajdują się w nim dwa muzea: Muzeum Historyczne Budapesztu oraz Węgierska Galeria Narodowa. Do nich nie wchodzimy. ;)

Do zamku można dojść pieszo lub wjechać kolejką linową. Moim zdaniem wjazd nie ma sensu, choć kolejka wygląda zachęcająco – spokojnie wejdziecie tu na piechotę i zaoszczędzicie 1800 HUF. Na górę wchodzimy po to, by podziwiać widoki, by zobaczyć zamek z bliska, by pospacerować w Królewskich Ogrodach. Ze Wzgórza Zamkowego rozpościera się piękny widok na Most Małgorzaty, Wyspę Małgorzaty, Parlament, Most Łańcuchowy Széchenyi i Bazylikę św. Stefana.

Wzgórze Zamkowe i Zamek Królewski

Bazylika św. Stefana

Następnie Mostem Łańcuchowym przechodzimy na drugą stronę miasta, ponieważ kierujemy się w stronę Bazyliki św. Stefana. Bazylika św. Stefana to największy kościół w Budapeszcie (mieści 8500 osób) i trzeci najwyższy budynek na Węgrzech. Jest czynny od 9:00 do 19:00 codziennie, a wejście do środka jest bezpłatne. Warto wybrać się na wieżę widokową – w cenie 1000 HUF macie 360-stopniową panoramę na cały Budapeszt.

budapeszt w 2 dni
budapeszt w 2 dni

Spacer w kierunku Parlamentu

Z Bazyliki św. Stefana ruszamy w kierunku Parlamentu. Podziwiamy niesamowitą architekturę miasta, na każdym kroku można się czymś zachwycić.

budapeszt w 2 dni
budapeszt w 2 dni

Dochodzimy do naszego celu, czyli…

Parlament w Budapeszcie

Parlament w Budapeszcie to największy budynek na Węgrzech i trzeci co do wielkości budynek parlamentu na świecie. Nic dziwnego, że jest symbolem Węgier. Zarówno z bliska, jak i z daleka robi niesamowite wrażenie. Jest naprawdę ogromny i ciężko złapać go w całości w kadrze. Budynek jest wspaniały!

Parlament jest dostępny dla zwiedzających, ale należy wcześniej zarezerwować bilet. Jeśli jesteście ciekawi, jak wygląda wnętrze, zapraszam na mój wcześniejszy wpis o Budapeszcie: Co zwiedzić w Budapeszcie?

Aby zwiedzić wnętrza Parlamentu, warto kupić bilet online (tutaj). Dla obywateli UE bilety są tańsze, ich koszt to 3200 HUF. Zwiedzanie odbywa się wyłącznie z przewodnikiem, nie ma wycieczek po polsku. Każdy zwiedzający tuż przed wejściem do Parlamentu poddawany jest kontroli niczym na lotnisku.

budapeszt w 2 dni
budapeszt w 2 dni
Widok z kawiarni Sef Asztala

Kawa z widokiem na Parlament

My zamiast na zwiedzanie Parlamentu, wybraliśmy się na kawę z widokiem na Parlament. Całkiem spoko opcja jak na niedzielny poranek. :)

  • Kawiarnia Sef Asztala – za dwie kawy zapłaciliśmy 17 zł.
Kawa z widokiem na Parlament

Most Małgorzaty

Po kawie udaliśmy się na dalszy spacer w kierunku Mostu Małgorzaty. Nasz plan był prosty: robimy pętlę, kierujemy się w stronę Placu Świętej Trójcy, po drodze wpadamy na obiad, następnie na parking po auto, żeby wyjechać z Budapesztu o godzinie 15.

Widoki z Mostu Małgorzaty zapierają dech w piersiach.

Budapeszt weekend
Budapeszt co zobaczyć
Most Małgorzaty

Co ciekawe, tuż po zejściu z Mostu Małgorzaty znajduje się pomnik z wielkim napisem Przemyśl (co mnie, osobę z Przemyśla, bardzo zaciekawiło). Otóż jak się okazało to Pomnik Obrońców Twierdzy Przemyśl, a Przemyśl to jedno z najbardziej znanych polskich miast dla obywateli Węgier. Pomnik upamiętnia tysiące Węgrów poległych w trakcie dwóch oblężeń Przemyśla w latach 1914–1915 podczas I wojny światowej.

Pomnik Obrońców Twierdzy Przemyśl
Pomnik Obrońców Twierdzy Przemyśl

Po drodze wpadliśmy na obiad do restauracji Roma Etelbar, o której niżej napiszę nieco więcej…

Poszliśmy jeszcze raz podziwiać Plac Świętej Trójcy – w niedzielę ok. godziny 14:30 było tam całkiem sporo osób, dlatego polecam Wam udać się tam rano i najlepiej nie w niedzielę.

budapeszt na weekend
budapeszt co zobaczyć

Miejsca w Budapeszcie, których nie odwiedziliśmy, a warto

Są miejsca, których nie odwiedziliśmy, bo byliśmy tu kolejny raz, ale naprawdę warto je zobaczyć. Jeśli macie więcej czasu w Budapeszcie, koniecznie tam zajrzyjcie. Oto one:

  • Buty na brzegu Dunaju, czyli Pomnik Pamięci Ofiar Holokaustu,
  • Wyspa Małgorzaty – wyspa w Budapeszcie, odbywają się tam pokazy tańca fontann,
  • Muzeum Terroru – muzeum upamiętniające ofiary totalitaryzmu na Węgrzech i bohaterów rewolucji 1956,
  • Vaci – deptak nastawiony na turystów,
  • Wielka Hala Targowa – największy targ w Budapeszcie, kupicie tu pamiątki i zjecie langosza,
  • New York Café Budapest – najpiękniejsza kawiarnia w Budapeszcie, cena kawy zaczyna się tu od 9 euro, ale totalnie warto się do niej wybrać, by podziwiać jej wnętrza,
  • Budapest Eye – diabelski młyn w centrum miasta, bilet wstępu: 3000 HUF,
  • Dzielnica Żydowska z Synagogami (w okolicy Szimpla Kert),

Większość tych miejsc znajdziecie w tym artykule: Co zobaczyć w Budapeszcie?

Budapeszt – gdzie jeść?

Koniecznie wybierzcie się do Street Food Karavan, o którym wcześniej wspominałam (znajdziecie tam totalnie wszystko). Warto zajrzeć też do Wielkiej Hali Targowej (to największy i najstarszy targ w Budapeszcie, a zarazem idealne miejsce, by kupić pamiątki: wino, paprykę, ale również jedzenie na ciepło, np. langosza, hala jest nieczynna w niedzielę). Z całego serduszka polecam Wam również El Rapido, czyli meksykańską knajpę z pysznym jedzeniem i najlepszymi drinkami (znajduje się w okolicy Szimpla Kert). Jeśli szukacie lepszej restauracji, wpadnijcie do Hungarikum Bisztro – jest drożej, ale przepysznie i po węgiersku. Na koniec natomiast polecam Wam nasze tegoroczne odkrycie, czyli Roma Etelbar (to jedyne miejsce po stronie Budy spośród wyżej wymienionych).

Roma Etelbar to rodzinna restauracja, która działa od 45 lat. Na miejscu byli sami lokalsi. Starsza Pani, która ją założyła, do dzisiaj obsługuje klientów. Jest super atmosfera i pyszne, domowe jedzenie w dobrych cenach. Nie dostaniecie tu menu w j.angielskim, ale wystarczy Wam zainstalowana aplikacja Translate (Tłumacz), która ma opcję robienia zdjęcia i tłumaczenia karty na bieżąco. Koniecznie się tam wybierzcie, ale miejcie na uwadze, że lokal jest czynny do 16:00. Za obiad (1 x zupa, 2 x drugie danie) i 2 napoje zapłaciliśmy 80 zł.

gdzie zjeść w Budapeszcie

Budapeszt – przykładowe ceny

Zapewne jedna z najciekawszych kwestii, a mianowicie – jakie są ceny w Budapeszcie oraz czy w Budapeszcie jest drogo. Moim zdaniem nie, ale pozwólcie, że Was o tym przekonam, załączając przeróżne informacje oraz moje porady na temat zakupów i cen w Budapeszcie.

  • Paliwo na Węgrzech kosztuje średnio 4,80 zł za litr (95).
  • Wino Tokaji w sklepie SPAR przy stacji benzynowej kosztowało 1799 HUF. To samo wino na stacji benzynowej poza miastem kosztowało 2999 HUF.
  • W Budapeszcie do kupienia są smaki Somersby, które nie są dostępne w Polsce. Tym razem upolowałam smak gruszkowy (jest wersja z alkoholem).

Budapeszt – kosztorys wyjazdu

Nasze wydatki na Węgrzech kształtują się następująco:

  • mieszkanie AirBnb – 220 zł
  • winieta Węgry – 3500 HUF – 45 zł
  • gotówka wybrana z bankomatu OTP – bez prowizji! – 10 000 HUF – 127 zł
  • gotówka wybrana z bankomatu w innym banku – 10 950 HUF (prowizja w wysokości 950 HUF) – 140 zł
  • pizza i cola w Tokaju – 2160 HUF – 28 zł
  • toaleta na stacji Shell – 150 HUF za osobę – 300 HUF – 4 zł
  • cola na stacji Shell – 350 HUF – 4,50 zł
  • bilety na autobus kupione w automacie – 350 HUF x 4 sztuki – 1400 HUF – 18 zł
  • termy dla dwóch osób z jedną kabiną – 8800 HUF – 113 zł
  • 4 piwa na termach – 5000 HUF – 64 zł
  • obiad w Drum Cafe (nie polecam tego miejsca, bardzo turystyczne, kiepskie jedzenie, długi czas oczekiwania) – 3520 HUF – 45 zł
  • paliwo w dwie strony – 128 zł + 156 zł = 284 zł
  • zakupy w lokalnym sklepie (wino, batonik, 2 piwa) – 34 zł
  • 4 przejazdy Boltem – w sumie 90 zł
  • Langosz Burger – 99 HUF – 12,70 zł
  • drinki w El Rapido (meksykański lokal, który polecam z całego serduszka) – 8800 HUF – 112,50 zł
  • kawa w kawiarni koło Parlamentu (Sef Asztala) – 1380 HUF – 17,60 zł
  • obiad w Roma Elterbar – 6250 HUF – 80 zł
  • zakupu w sklepie SPAR przy stacji (przy wyjeździe z Budapesztu do Polski) – 3400 HUF (6 piw, woda, cola, 2 Somersby, cukierki) – 3400 HUF – 43 zł

SUMA: Podczas całego wyjazdu wydaliśmy łącznie ok. 1400 zł, co daje nam 700 zł na osobę za 2 dni w Budapeszcie. Mogliśmy wydać mniej (ok. 300 zł wydaliśmy na drinki, a 100 zł na taksówki, bez których również byśmy sobie poradzili), ale to były nasze mini wakacje i zamierzaliśmy się dobrze bawić. :D

Budapeszt, a koronawirus

W momencie, w którym byliśmy w Budapeszcie, sytuacja związana z koronawirusem była stabilna. Bez jakiejkolwiek kontroli przekroczyliśmy granicę. Nie potrzebowaliśmy wypełniać żadnych wniosków, nie ubiegaliśmy się o kody QR, nie musieliśmy robić testów. Jedyny obowiązek to noszenie masek w miejscach zamkniętych (autobusy, sklepy), ale większość osób w sklepach i na stacjach go nie przestrzegała.

Podsumowanie

Budapeszt to zdecydowanie jedno z najpiękniejszych i najciekawszych miast w naszej części Europy. Łatwo się tam dostać, łatwo się odnaleźć, zwiedzanie jest proste, a ceny bardzo przystępne. Jeśli jeszcze nigdy nie byliście w Budapeszcie, koniecznie się tam wybierzcie! Nieważne, czy na weekend, czy na 3-4 dni – to miasto ma tak wiele do zaoferowania, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie.

weekend w Budapeszcie
weekend w Budapeszcie

The post BUDAPESZT W 2 DNI- CO ZOBACZYĆ? GOTOWY PLAN ZWIEDZANIA appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

ŚLUBNY MANICURE W STYLU BOHO || POMYSŁY NA PREZENTY NA WIECZÓR PANIEŃSKI

$
0
0

Hej Dziewczyny!

Jeśli obserwujecie mnie na Instagramie, zapewne wiecie, co takiego wydarzy się w moim życiu w 2021 roku! Jeśli nie, dzisiaj pora Wam o tym co nieco napisać. Otóż planuję ślub! Wprawdzie do tego wyjątkowego dnia jeszcze ponad rok, to większość spraw mam już odhaczonych (fotograf, tort, sala weselna itd.). Powoli zaczynam też wprowadzać tematykę ślubną na bloga, bo wiem, że wiele z Was również jest w trakcie planowania swojego ślubu i fajnie jest się razem wspierać oraz inspirować.

Zaczęłam niedawno od wpisu o perfumach na ślub: Perfumy na ślub – jaki zapach wybrać? i jest to bardzo ciekawy artykuł, ponieważ tak naprawdę stworzyły go moje obserwatorki – zarówno mężatki, jak i przyszłe panny młode. Zachęcam do lektury! :)

Dzisiaj napiszę Wam co nieco o manicure na ślub, o tym w jakim stylu będzie moje wesele oraz pomysłach na prezent na wieczór panieński. Mam nadzieję, że artykuł przypadnie Wam do gustu! :)

Wedding Set od NEONAIL

W ubiegłym roku pokazywałam Wam pierwszą edycję Wedding Set od marki NEONAIL i przy okazji napisałam o tym, jak zorganizować wieczór panieński. Zestaw wówczas bardzo przypadł Wam do gustu, dlatego mam dla Was świetną wiadomość – w tym roku marka NEONAIL wydała nową edycję zestawu Wedding Set z zupełnie nowymi kolorami lakierów!

Wedding Set to zestaw, w którym znajdziecie totalnie wszystko, co przydaje się do wykonania manicure hybrydowego w domu (lub na wyjeździe, np. na wieczór panieński):

  • lampę,
  • pilniki,
  • aceton,
  • cleaner,
  • waciki bezpyłkowe,
  • oliwkę do paznokci (o pięknym, brzoskwiniowym zapachu)
  • 5 unikalnych kolorów lakierów hybrydowych stworzonych z myślą o ślubach!

Zestaw kupicie tutaj: Wedding Set NEONAIL

Moim zdaniem to doskonały prezent dla przyszłej panny młodej, np. na wieczór panieński. W dodatku świetnie się sprawdzi jako jedna z atrakcji wieczoru panieńskiego – wspólne robienie paznokci to duża frajda. Razem możecie wykonać identyczne stylizacje paznokci na zbliżający się ślub lub na imprezę z okazji wieczoru panieńskiego. Całość jest pięknie zapakowana, więc nie potrzebujecie żadnych torebek prezentowych czy papieru do zdobienia. Zamawiacie zestaw i prezent gotowy! :) Dodam, że zakup tego zestawu bardzo się opłaca, bo wszystkie produkty kupowane osobno kosztują dużo więcej.

Wszystkie lakiery z Wedding Collection możecie kupić również oddzielnie: Wedding Collection.

Kolory lakierów w Wedding Set:

  • Perfect Proposal– pudrowy róż,
  • Shining Ring– delikatny, połyskujący złotymi drobinkami,
  • Mrs Red– mocny czerwony,
  • Bride’s White– rozbielony beż,
  • Wedding Chic– bardzo delikatny róż.

Manicure na ślub w stylu boho

Planując ślub, przejrzałam mnóstwo ślubnych inspiracji, żeby zdecydować o tym, jaki motyw będzie na naszym weselu. Padła decyzja: będzie boho w połączeniu z glamour. Moim nieskromnym zdaniem to idealny wybór, ponieważ sala weselna, w której odbędzie się wesele, jest bardzo elegancka, ale jeśli dodamy do niej odpowiednie elementy, zyska nutkę glamour.

W stylu boho&glamour będzie oczywiście zarówno moja stylizacja, jak i mój manicure. Wiem, że najpopularniejszym wyborem wśród panien młodych jest baby boomer, jednak moja stylistka paznokci wywraca oczami na myśl o tym zdobieniu (serio, niemalże każda panna młoda wybiera baby boomer:D), więc postawiłyśmy na coś bardziej szalonego.

Wykorzystałyśmy aż 4 kolory z Wedding Set – wszystkie poza czerwonym. Wychodzę z założenia, że czerwony jest dla świadkowej i druhen. W końcu ten zestaw nie jest tylko dla panny młodej! ;)

Szczerze? Jestem zachwycona moim boho manicure. Jest różowy marmurek, delikatne złoto, a do tego makrama (lub łapacz snów). Kocham tę stylizację! <3 Jestem pewna, że w przyszłym roku przed swoim ślubem powtórzę ten motyw.

wedding boho manicure
wedding boho manicure
wedding boho manicure
wedding boho manicure
Wedding boho manicure

Prezenty na wieczór panieński

Na koniec kilka pomysłów na prezenty na wieczór panieński. Wiem, że nie tak łatwo podjąć decyzję, czym obdarować przyszłą pannę młodą. Spieszę z pomocą, ponieważ mam duże doświadczenie jako gość wieczorów panieńskich! :D

  • Pomysł 1 – butelka perfum
  • Przydatność: panna młoda może użyć ich w dniu swojego ślubu
  • Uwaga: weźcie pod uwagę jej dotychczasowe perfumy, zachęcam do wyszukania ich na stronie fragrantica.com – strona zaproponuje Wam podobne zapachy
Prezenty na wieczór panieński
  • Pomysł 2 – bransoletka z charmsami
  • Przydatność: panna młoda będzie mogła je zbierać do końca życia, bransoletka będzie kojarzyła się z dobrymi momentami
  • Uwaga: musicie znać obwód jej nadgarstka, najlepiej podkraść zegarek i zmierzyć
Prezenty na wieczór panieński
  • Pomysł 3 – aparat Instax
  • Przydatność: panna młoda może wykorzystać go w dniu ślubu – goście mogą robić nim pamiątkowe zdjęcia i wpisywać się do księgi gości
  • Uwaga: do aparatu potrzebne są wkłady
Prezenty na wieczór panieński

Mam nadzieję, że zarówno moje pomysły, jak i manicure ślubny przypadły Wam do gustu! Do usłyszenia w następnym ślubnym wpisie! :)

Prezenty na wieczór panieński

The post ŚLUBNY MANICURE W STYLU BOHO || POMYSŁY NA PREZENTY NA WIECZÓR PANIEŃSKI appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.


JAKIE KOSMETYKI ZABRAĆ NA WAKACJE?

$
0
0

Kosmetyki na wakacje – co zabrać?

Jakie kosmetyki spakować na wakacje? O czym lepiej nie zapomnieć podczas pakowania? Specjalnie na potrzeby tego wpisu przygotowałam listę kosmetyków:

  • których często zapominamy ze sobą zabrać,
  • takie, które ułatwią nam życie na wakacjach,
  • te, które dadzą ulgę naszej muśniętej (lub spalonej) słońcem skórze.

Włosy w podróży – kosmetyki na wakacje

Włosy na wakacjach to temat, o którym niestety często zapominamy lub po prostu o nim nie myślimy, co jest bardzo dużym błędem. Wakacje spędzamy zazwyczaj w gorącym klimacie, a co za tym idzie – nasze włosy narażone są zarówno na słoną, morską wodę, jak i na mocne promieniowanie słoneczne. Często po całodziennym szaleństwie na plaży ciężko je rozczesać. Są suche, splątane i nie chcą współpracować. Znacie to skądś? :) Właśnie dlatego na początku mojej listy zawsze znajdują się preparaty do włosów.

Moje włosowe zasady:

  • Zawsze zabieram ze sobą sprawdzony szampon oraz odżywkę do włosów. Wybieram pojemności travel, dzięki czemu produkty te nie zajmują zbyt wiele miejsca w bagażu. Nigdy nie liczę na to, że w hotelu będzie dostępny szampon i odżywka, ponieważ często zdarza się, że jest jeden preparat typu hair&body, który nie nawilża włosów, a wręcz przeciwnie – wysusza je. Moje włosy mają tendencję do plątania się, dlatego muszę mieć ze sobą nawilżającą odżywkę.
co spakować na wakacje
  • Na wyjazdy zabieram ze sobą również olejek nawilżający do włosów, który ułatwia mi rozczesywanie włosów oraz oczywiście je nawilża. Moim dotychczasowym faworytem jest Kérastase Elixir Ultime nawilżający olejek regenerujący do włosów farbowanych (kończę już trzecią buteleczkę!), ale inne dostępne na rynku na pewno również się sprawdzą.
co spakować na wakacje
  • Stylizacja włosów na wakacjach wydaje się rzeczą banalną, ale jeśli chcecie czuć się dobrze ze swoją fryzurą, a przy tym poświęcać jej absolutne minimum czasu, polecam Wam użyć sprayu z solą morską, dzięki któremu zyskacie surferskie fale oraz suchy szampon, który odświeży fryzurę i doda jej objętości.
suchy szampon małe opakowanie

Suchy szampon Batiste w mini opakowaniu 50 ml i przede wszystkim normalnej cenie znajdziecie w drogerii internetowej Notino. Nie czekajcie z zakupem do ostatniej chwili, bo na lotnisku wprawdzie są dostępne te małe szampony, ale niestety cholernie drogie.

Higiena jamy ustnej

Kto nigdy nie zapomniał na wyjazd szczoteczki do zębów? Ręka do góry! Mnie zdarzało się to notorycznie. Na szczęście teraz, dzięki mojej liście: Co spakować na tygodniowy wyjazd?, szczoteczka jest zawsze spakowana. Dlaczego zatem piszę tu o higienie jamy ustnej? Bo dla mnie to niezwykle ważne, żeby zawsze czuć się świeżo, nawet na lotnisku czy w samolocie, dlatego absolutnie zawsze mam przy sobie szczoteczkę i pastę do zębów. Pasta do zębów to często jedyny produkt, którego brakuje w hotelach. Do dzisiaj pamiętam, jak szukałam w nocy w różnych sklepach (niewiele wówczas było czynnych) pasty do zębów i ostatecznie kupiłam ją w sklepie monopolowym! :D

co spakować na wakacje

Na wyjazdy zabieram ze sobą również nici dentystyczne oraz płyn do płukania jamy ustnej.

co spakować na wakacje

Czas na opalanie – kosmetyki na wakacje

Gdy wyjeżdżałam po raz pierwszy do Azji, nie zabrałam ze sobą kosmetyków do opalania, bo przecież będą dostępne na miejscu, a mnie szkoda miejsca w bagażu. Co za błędne myślenie! W Azji kosmetyki do opalania zazwyczaj są cholernie drogie. U nas w Polsce jest zdecydowanie taniej pod tym względem, dlatego polecam Wam zawsze zabierać je ze sobą – nieważne, czy lecicie na Wyspy Kanaryjskie, czy do Tajlandii. Kosmetyki do opalania to często najdroższe kosmetyki dostępne w sklepach w miejscowościach turystycznych.

kosmetyki na wakacje

Pamiętajcie zarówno o ochronie ciała, jak i skóry twarzy. W moim przypadku krem SPF 50 Vichy Soleil to obowiązek. Dzięki niemu wracam do domu z cerą bez przebarwień.

krem SPF 50 Vichy Soleil

Odpowiednie nawilżanie

Wakacje, plaża, piasek, słońce, opalanie… Brzmi super, prawda? Przed podróżą często zapominamy o tym, że jedziemy w miejsce, w którym słońce grzeje nas zdecydowanie dłużej i intensywniej, niż na co dzień, dlatego bardzo ważne jest, by spakować do walizki coś, co pozwoli ukoić naszą spaloną słońcem skórę. Skąd to wiem? Oczywiście z doświadczenia. W Wietnamie na plaży używałam kremu z filtrem SPF 20. Byłam już opalona, moja skóra lubi słońce, więc uważałam, że to odpowiedni filtr. Słońce zaszło za chmury, a my ze znajomymi rzucaliśmy przez całe popołudnie frisbee. Wszystko było super do następnego dnia, w którym okazało się, że moja skóra jest poparzona, mimo stosowania filtrów. Nie mogłam wyjść na słońce, co podczas naszej intensywnej podróży było nieuniknione. Potrzebowałam czegoś, co ukoi moją skórę, więc chodziłam od sklepu do sklepu w poszukiwaniu żelu aloesowego. Te najpopularniejsze nie były niestety nawet w 80% żelem aloseowym, a zwykłą wodą. Od tego momentu mam nauczkę, żeby zawsze zabierać ze sobą sprawdzony żel aloesowy o zawartości 99%. Żel aloesowy Holika Holika Aloe to najlepszy wybór. Szczerze polecam Wam kupić sobie małe opakowanie 55 ml i zawsze mieć go przy sobie. Osobiście używam tego żelu również pod oczy – przecinam płatek kosmetyczny na pół, nakładam na dwie części żeli i niskim kosztm zyskuję nawilżające płatki pod oczy. O tym żelu pisałam już w 2017 roku: Co spakować do walizki na wakacje? Moje kosmetyczne niezbędniki.

żel aloesowy holika holika

Do listy kosmetyki na wakacje warto również mleczko po opalaniu.

mleczko po opalaniu Vichy Soleil

Dla ciała żel aloesowy, a dla twarzy maseczki w płacie. Nawilżajcie ile się da! Ja zawsze zabieram ze sobą maseczki, a później nakładam je na twarz sobie i towarzyszom podróży. Wszyscy są zadowoleni!

maska w płacie Korika

Dla ochłody

Kolejna i ostatnia już rzecz na mojej liście, o której często zapominam, czyli woda termalna w sprayu. Wkładacie ją do lodówki, a przed wyjściem na plażę, miasto czy zwiedzanie pakujecie ją do torebki. Następnie w chwilach, gdy upał daje się we znaki, spryskujecie swoją twarz delikatną mgiełką. Zapewniam Was, że to jedno z najprzyjemniejszych uczuć ever!

woda termalna w sprayu

Kochani, na dzisiaj to już tyle. Mam nadzieję, że ten artykuł przypomni Wam o tym, o czym często zapominamy. Udanych wakacji!

kosmetyki na wakacje

The post JAKIE KOSMETYKI ZABRAĆ NA WAKACJE? appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

MANICURE NA LATO | SZYBKI SPOSÓB NA MANICURE HYBRYDOWY

$
0
0

Manicure na lato

Dzisiaj na szybko pokażę Wam mój manicure na lato, w którym jestem totalnie zakochana! Oprócz tego zdradzę Wam sposób na najszybszy manicure hybrydowy, który może okazać się zbawieniem dla wielu z nas, zapracowanych, nie mających na nic czasu. Jeśli mowa o Was, zapraszam do lektury! :)

Letnie paznokcie: boho & muszelki

Chyba nie muszę nikomu mówić, że lubię kolorowe paznokcie, pełne wzorków i rysunków. Zero minimalizmu. Mało powiedziane – ja je uwielbiam! Dlatego teraz, korzystając z okazji, że cały czas mamy lato, zdecydowałam się na morski manicure. To połączenie moich dwóch ulubionych stylizacji, które miałam już jakiś czas temu i bardzo je lubiłam. Skoro padło na morski manicure, nie mogło zabraknąć w nim muszelki i rozgwiazdy. Zdecydowałam się na połączenie dwóch kolorów lata: błękitu nieba i beżu piasku. To taki mały teleport na plażę, o której marzę od jakiegoś czasu. :) Mam nadzieję, że moja stylizacja przypadnie Wam do gustu!

manicure na lato
manicure na lato

Kolory użyte w moim manicure na lato:

manicure na lato

Nowość od NEONAIL – lakiery hybrydowe Simple

Doskonale wiem, że są tu osoby, które ciągle mają opory przed wykonaniem własnoręcznie manicure hybrydowego. Zazwyczaj boicie się, że nie poradzicie sobie z aplikacją i ze wszystkimi krokami po kolei. Sama kiedyś się tego obawiałam. Dzisiaj przychodzę do Was z dobrą nowiną: marka NEONAIL wypuściła produkt, który totalnie ułatwi Wam wykonanie manicure hybrydowego! Mam oczywiście na myśli nowość, czyli kolekcję lakierów Simple. Dlaczego są tak wyjątkowe? Już Wam wyjaśniam!

  • Lakier Simple to produkt 3 w 1, czyli zamiast oddzielnie bazy, lakieru i topu, używacie wyłącznie lakieru Simple! Nie potrzebujecie ani topu, ani bazy, czyli zaoszczędzacie czas i pieniądze.
  • Czas wykonania manicure skraca się do 20 minut. To proste – przemywacie płytkę cleanerem, nakładacie lakier Simple, utwardzacie go w lampie i…. tyle! Manicure hybrydowy gotowy, a co najlepsze – jest trwalszy niż manicure wykonany tradycyjną emalią.
  • Lakier Simple zawiera w sobie proteiny i utrzymuje się na paznokciach do 14 dni.

Jeśli potraficie malować paznokcie klasycznymi lakierami, to oznacza też, że poradzicie sobie również z lakierami Simple! :)

Całą kolekcję lakierów Simple znajdziecie tutaj, dodam, że są w bardzo dobrej cenie: Simple od NEONAIL.

manicure na lato
W mojej stylizacji białe zdobienia zabezpieczyłyśmy topem, choć przy lakierach Simple nie ma takiej potrzeby.

Kolejną nowością od marki NEONAIL jest oliwka witaminowa, która w swoim składzie ma aż 97% składników pochodzenia naturalnego. Bardzo ładnie pachnie i świetnie nawilża skórki.

Oliwka witaminowa NEONAIL

Poniżej możecie zobaczyć moje wcześniejsze letnie stylizacje, które były inspiracją dla najnowszego manicure na lato. Mam nadzieję, że całość przypadła Wam do gustu!

manicure na lato

Zobacz wpis: Manicure z postaciami Disneya w Disneylandzie w Paryżu

The post MANICURE NA LATO | SZYBKI SPOSÓB NA MANICURE HYBRYDOWY appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

JAK DBAĆ O SKÓRĘ NA I PO WAKACJACH?

$
0
0

Jak dbać o skórę na wakacjach i po ich zakończeniu?

Lato kończy się nieubłaganie, ale to wcale nie oznacza, że w tym roku zabraknie nam okazji do łapania promieni słonecznych. Doskonale wiem, że wrzesień i październik to dla wielu z Was miesiąc, w którym udacie się na urlop. Grecja, Turcja, a może Egipt? To najczęściej wybierane kierunki na późne wakacje. Nie bez powodu – w tych wakacyjnych destynacjach pogoda cały czas dopisuje, w przeciwieństwie do aktualnej aury za oknem w Polsce (u mnie w tej chwili pada).

Niedawno wróciłam z greckiej wyspy Kefalonii. Przez tydzień łapałam promienie słoneczne, dzięki czemu teraz moja opalenizna wygląda naprawdę pięknie (brakowało mi tego!). Teraz robię wszystko, co w mojej mocy, by zatrzymać ją jak najdłużej. W dzisiejszym artykule postanowiłam Wam opowiedzieć, w jaki sposób dbam zazwyczaj o swoją skórę i włosy na wakacjach i tuż po nich. Zdradzę Wam moje magiczne sztuczki, które pozwolą zatrzymać opaleniznę na dłużej. Powiem też o błędach, jakie popełniałam w przeszłości, żeby nikt nie musiał ich powtarzać.

Jak dbam o skórę podczas wakacji?

Przede wszystkim stawiam na balsamy i olejki do ciała z odpowiednio wysokim faktorem. Nie wybieram filtru 10 SPF czy 15 SPF, bo doskonale wiem, jaki mam fototyp (o tym napiszę więcej poniżej), dlatego z uwagi na tę wiedzę i swoje dotychczasowe doświadczenie, używam regularnie kosmetyków do ciała z filtrem 20 SPF lub 30 SPF. W tym roku na Kefalonii używałam tego produktu: mleczko ochronne Lovea 30 SPF – świetnie mi się sprawdził, więc polecam. Preparat jest delikatny, nie zostawia tłustego filmu na skórze, nie brudzi ubrań i ładnie pachnie.

Mleczko ochronne, którego używałam w tym roku na Kefalonii.

Co sezon kupuję nowe kosmetyki, ponieważ balsam z ubiegłego roku nie działa już tak, jak działał rok temu (traci swoje właściwości). Dodam też, że balsam do opalania powinien wystarczyć nam na intensywny tydzień lub dwa wakacji i nie dłużej. Nawet nie powinniśmy wracać do domu z buteleczką, w której są resztki kosmetyku – to po prostu nie ma sensu. Szkoda miejsca w walizce. :)

Do twarzy obowiązkowo stosuję krem z filtrem 30 SPF lub 50 SPF – wybieram faktor w zależności od kondycji mojej skóry. Skłaniam się jednak ku 50 SPF. Mój sprawdzony od wielu lat krem to ten, który widzicie na zdjęciu poniżej – krem do twarzy Vichy Soleil 50 SPF. Nadaje się pod makijaż, ponieważ jest lekki i matuję skórę. Kupiłam go po raz pierwszy, gdy poddałam się zabiegom laserowego usuwania blizn na twarzy i od tego czasu jesteśmy nierozłączni. Świetnie sprawdza się zarówno na wakacjach, jak i po zabiegach intensywnie złuszczających naskórek (np. Retix C). Warto mieć go zawsze w swojej kosmetyczce.

Preparaty z filtrem zawsze nakładam na szyję i dłonie, bo to właśnie na tych częściach ciała skóra na starość zawsze wygląda najmniej korzystnie. Myślę, że wiecie o czym mówię. Pamiętajcie o tym zawsze, bo to dosyć istotna kwestia. :)

Kupuję kosmetyki, na których opakowaniu jestem w stanie przeczytać, czym dokładnie jest wybrany produkt. 2 lata temu byłam na grudniowych wakacjach w Egipcie. W połowie pobytu skończył mi się balsam do opalania. Postanowiłam kupić na miejscu produkt z filtrem. Kupiłam, stosowałam go i było wszystko w porządku (bo byłam już wcześniej opalona). 2 miesiące później leciałam do Wietnamu, była zima, w sklepach nie było dostępnych produktów do opalania. Postanowiłam zabrać ze sobą buteleczkę produktu z Egiptu. To ogromny błąd! Nie wiem do dzisiaj, czym był dokładnie ten preparat. Podejrzewam, że mógł być to kosmetyk przyspieszający opalanie. Niestety, nie poradził sobie z azjatyckim słońcem, a ja przez kilka dni chowałam się pod warstwami ubrań, bo miałam spaloną skórę. Nie popełniajcie tego błędu.

Niestety, w Wietnamie doprowadziłam do II stopnia oparzenia – na mojej skórze pojawiły się pęcherze. Nie miałam przy sobie niczego, co mogłoby ukoić spalony naskórek. Szukałam w wielu sklepach żelu aloesowego. Niestety, w większości były to wodniste mazie, które nie pomagały. Od tego czasu zawsze wożę ze sobą chociaż małą buteleczkę sprawdzonego żelu aloesowego Holika Holika, który zawiera w sobie aż 99% aloesu. Do kupienia są dwie pojemności 250 ml i 55 ml. W Notino znajdziecie je w bardzo atrakcyjnej cenie (odpowiednio: 35,40 zł i 20 zł), a co najlepsze – dostępne są przez cały rok. Tu możecie go znaleźć: żel aloesowy Holika Holika.

Jak określić swój fototyp?

Określenie fototypu wcale nie jest takie trudne! Istnieje aż 6 fototypów, czyli typów skóry, które są podzielone ze względu na kolor skóry, oczu i włosów, a tym samym ze względu na zawartość melaniny. Oto one:

  • Fototyp I: bardzo jasne włosy, biała lub bladoróżowa cera, często piegi, włosy blond/rude, oczy jasne: niebieskie/zielone/piwne,
  • Fototyp II: blada cera, oczy jasne: niebieskie/zielone, włosy jasny blond,
  • Fototyp III: jasna cera, oczy jasne lub ciemne, włosy ciemny blond lub jasny brąz,
  • Fototyp IV: oliwkowa cera, ciemne oczy, włosy brązowe,
  • Fototyp V: brązowa, lekko śniada skóra, włosy ciemne brązowe, oczy ciemne,
  • Fototyp VI: śniada cera, włosy ciemne, oczy ciemne.

Jak się domyślacie, fototyp I potrzebuje o wiele większej ochrony słonecznej, niż fototyp V czy VI. Fototyp I i II łatwo spala się na słońcu, ma trudności z opalaniem. Te fototypy powinny stosować filtry z wysokim faktorem (najlepiej powyżej 30 SPF). Fototyp III powinien stosować kremy z filtrem z faktorem 20-25, fototyp IV 15-20 SPF, fototyp V 15-10 SPF, a fototyp VI może sobie pozwolić na najniższy faktor. Zasada jest taka: im wyższy fototyp, tym niższy filtr.

Jak dbać o włosy na wakacjach i po powrocie?

Nie zapominamy oczywiście o włosach! Na wakacje koniecznie zabieram ze sobą nakrycie głowy: może to być zarówno czapka z daszkiem, jak i kapelusz czy chustka, z której tworzę misterny turban. Ważne, żeby moje włosy miały jak najmniejszy kontakt z promieniami słonecznymi i żebym nosiła regularnie kapelusz czy chustkę.

Zabieram ze sobą również kosmetyki do pielęgnacji włosów – stawiam na sprawdzone preparaty, staram się nie korzystać z hotelowych produktów typu 3 w 1. Szampon i odżywka mocno nawilżająca to konieczność. Do walizki tym razem spakowałam również olejek arganowy w opakowaniu podróżnym i to był strzał w dziesiątkę, ponieważ olejek doskonale nawilżał moje włosy po ich całodniowym kontakcie ze słońcem, solą morską i wiatrem.

Regularnie farbuję włosy (średnio co 1,5 miesiąca). Jeśli wiem, że czekają mnie wakacje, staram się tego nie robić tuż przed samym wyjazdem, więc odpuszczam wizytę u fryzjera. Wam również radzę tak robić, bo wizyta po wakacjach ma o wiele więcej sensu. Moje włosy po wakacjach były wręcz spragnione odwiedzin w salonie fryzjerskim, dlatego udałam się do niego kilka dni po powrocie i… skróciłam włosy o 15 cm! Nie mówię Wam, żeby skracać kosmyki aż o tyle, ale 3-5 cm jak najbardziej wskazane. :)

Pielęgnacja skóry po urlopie

Powiem krótko: nawilżanie, nawilżanie i jeszcze raz nawilżanie. To konieczność, jeśli chcecie, by opalenizna została z Wami jak najdłużej. Ja codziennie rano i wieczorem nawilżam ciało balsamem do suchej skóry. Dodatkowo do wanny dolewam olejek nawilżający, który wygładza skórę i ją koi. Dodatkowo raz w tygodniu złuszczam martwy naskórek peelingiem kawowym. Przy takiej pielęgnacji intensywna opalenizna zostanie ze mną na dłużej.

Mam nadzieję, że moje dzisiejsze rady oraz historie uchronią Was przed spaloną skórą i pozwolą Wam cieszyć się piękną opalenizną jeszcze długo po urlopie! :)

The post JAK DBAĆ O SKÓRĘ NA I PO WAKACJACH? appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

NAJMODNIEJSZE KOLORY NA JESIEŃ || JESIENNY MANICURE – INSPIRACJE

$
0
0

Hej Dziewczyny!

Wielkimi krokami zbliża się do nas kolejna pora roku. Dla mnie niekoniecznie ta wyczekiwana (z całego serca kocham lato i to chyba nigdy się nie zmieni), ale wiem, że jest tu dużo fanek jesieni. To, co najbardziej lubię w zmianach pór roku, to zdecydowanie nowe trendy i, oczywiście co za nimi idzie, nowe kolory, które zaczynają gościć w naszych szafach i na paznokciach.

W dzisiejszym artykule opowiem Wam o najmodniejszych kolorach Pantone na ten sezon, pokażę najnowszą kolekcję lakierów od NEONAIL oraz zaprezentuję Wam aż 40 inspiracji na jesienny manicure!

Najmodniejsze kolory na jesień 2020

Jeśli śledzicie modowe nowinki, zapewne spotkałyście się niejednokrotnie z kolorem roku wybranym przez Instytut Pantone czy prognozami dotyczącymi najmodniejszych kolorów na dany sezon również autorstwa słynnego Instytutu. Instytut Koloru Pantone to w zasadzie dział firmy Pantone Inc., który od 2000 roku wybiera kolor roku. Kolor roku wybierany jest na tajnych obradach przez ekspertów od kolorów z wielu dziedzin. Musi być zgodny z duchem czasu i aktualnymi nastrojami społecznymi. Oprócz głównego koloru roku, wybierane są kolory, które będą modne w danym sezonie. Razem tworzą swoistą opowieść o tym, jak w danym momencie żyjemy, dokąd podróżujemy, co nas porusza, jakie są nasze codzienne problemy, nasz styl życia, nasze upodobania w zakresie mody i designu.

Kolorem roku 2020 jest Classic Blue – głęboki, stonowany, elegancki, prosty.

Na sezon jesień/zima 2021 Instytut Pantone wytypował następujące kolory:

Jak widzicie – w większości to nie są typowe, jesienne kolory. Dodam, że panuje niepisana zasada mówiąca o tym, że kolory wybierane na dane sezony powinny pasować do koloru roku: uzupełniać się z nim, tworzyć ciekawe połączenia kolorystyczne. Tak też jest w tym przypadku. Stonowany niebieski Classic Blue doskonale pasuje do pastelowego różu, szarości czy delikatnej wanilii. Świetnie komponuje się również z mocnymi barwami jak limonkowy czy pomarańczowy. Na jesień nie zabrakło również kolorów ziemi oraz spadających liści.

Warto zwrócić również uwagę na Misty Jade, czyli chłodną, rozbieloną miętę. Podejrzewam, że pojawi się go całkiem sporo w naszych garderobach oraz na paznokciach.

Kolekcja Enjoy Yourself od NEONAIL

Nie da się ukryć, że marka NEONAIL idzie z duchem czasu, a ich każda nowa kolekcja lakierów hybrydowych jest mocno osadzona w aktualnych trendach. Nie bez powodu w najnowszej, jesiennej kolekcji Enjoy Yourself pojawiły się następujące kolory:

  • Think Happy oraz Get Social (nawiązujące do rozbielonej mięty Misty Jade),
  • Do Kindness oraz Pleasure First – rozbielone fiolety (jasny i ciemny) – to nawiązanie do liliowego, który rządził latem,
  • Stay Joyful – w kolorze ochry, ale z akcentami karmelu,
  • Spread Love – niezwykła, nasycona czerwień (to mój ulubiony kolor z całej kolekcji),
  • Choose Euphoria i Feel Gorgeous – dla fanek borda i fioletu,
  • No Pressure oraz Keep Going – ciemne odcienie fioletu i błękitu,
  • Self Power – to dosyć nietypowy odcień czerwieni, ciężko mi go określić, ale dodam, że to jedyny kolor, który możecie kupić wyłącznie poprzez aplikację NEONAIL. :)

Całą kolekcję znajdziecie tutaj: Enjoy Yourself.

Jesienne paznokcie – inspiracje

Już zmierzając ku końcowi… Zebrałam dla Was mnóstwo inspiracji na jesienny manicure. Jest manicure rysunkowy w kropki, liście, plamki, gwiazdki, manicure z motywem zwierzęcym, paznokcie idealne na halloween, kryształowe stylizacje i wiele, wiele więcej. Jestem przekonana, że każda z Was znajdzie tu coś dla siebie! :)

jesienny manicure
jesienne paznokcie
jesienny manicure
jesienny manicure
jesienne paznokcie
jesienne paznokcie
jesienne paznokcie
halloween manicure
halloween paznokcie
* Wszystkie zdjęcia inspiracji pochodzą z portalu Pinterest.

The post NAJMODNIEJSZE KOLORY NA JESIEŃ || JESIENNY MANICURE – INSPIRACJE appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

MAKIJAŻ PERMANENTNY BRWI, POWIEK I UST – ZABIEG I EFEKTY

$
0
0

Makijaż permanentny

Makijaż permanentny brwi, powiek i ust to dla mnie żadna nowość, ponieważ miałam z nimi do czynienia ok. 4 lat temu. Wówczas poddałam się trzem zabiegom: najpierw makijaż permanentny powiek, następnie makijaż permanentny brwi, po czym przyszła kolej na makijaż permanentny ust. Byłam bardzo zadowolona z efektów. Czas minął, a mój makijaż stawał się coraz mniej widoczny, pigment powoli zanikał, dlatego podjęłam decyzję o ponownych zabiegach.

Makijaż permanentny – Rzeszów

Tym razem (z racji obecnego zamieszkania) wybrałam rzeszowki salon Modestic, który słynie z dobrych opinii i tysięcy zadowolonych klientek. Postanowiłam umówić się na konsultację. Oczywiście, na konsultację wybrałam się bez makijażu. Jak się okazało, salon znajduje się w samym sercu Rzeszowa, przy ulicy 3 Maja. Wnętrze jest bardzo eleganckie i przyjemne dla oka. Konsultacja trwała ok. 30 minut – podczas niej został mi przedstawiony rysunek tego, jak będą wyglądały moje brwi. Omówiłyśmy też kwestię kreski na powiece oraz wybrałyśmy pigment, którym pokryjemy usta. Wyszłam zadowolona. Moja następna wizyta miała odbyć się za niecały miesiąc.

Zabiegi makijażu permanentnego miałam umówione na 5. września. Do tego czasu miałam nie kombinować z peelingami twarzy czy złuszczającymi kosmetykami. Nie powinnam też opalać twarzy. Z tym akurat nie było problemu, bo zawsze stosuję krem z filtrem 50, żeby jej nie opalić.

Makijaż permanentny brwi

Moja wizyta rozpoczęła się o godzinie 10. Porozmawiałyśmy na temat tego, jak będzie wyglądał zabieg oraz na temat moich oczekiwań. Kristina, założycielka salonu Modestic, stworzyła rysunek na moich brwiach, którym zaproponowała mi ich nowy kształt. Dotychczas moje brwi były lekko asymetryczne, dlatego musiałyśmy je do siebie dopasować. Jedynym zastrzeżeniem był fakt, że będę musiała u dołu jednej brwi od czasu do czasu usuwać włoski. Zobaczyłam rysunek i od razu zgodziłam się na proponowany kształt. Wyszło idealnie! Grube, ładne, symetryczne brwi. Takie, o jakich marzyłam. Zapytałam Kristiny, ile potrwa zabieg makijażu permanentnego. Powiedziała, że ok. 1 godziny i dokładnie tyle trwał.

Makijaż permanentny - Rzeszów
Makijaż permanentny brwi – Rzeszów, salon Modestic

Czy zabieg makijażu permanentnego brwi boli? Hmm… to indywidualna kwestia. Ja mam bardzo niski próg bólu. Często boli mnie zwykłe, niezbyt silne dotknięcie ręki czy nogi. Podczas zabiegu makijażu permanentnego brwi po pierwszym przejechaniu sprzętem po brwiach (które nie było dla mnie bolesne), zaaplikowane zostało znieczulenie (delikatnie szczypiące przez 10 sekund), które zaczęło działać po ok. 30 sekundach. Od tego czasu nie czułam dosłownie nic, oprócz tego, że coś tam jest robione przy moich brwiach. Znieczulenie było aplikowane jeszcze dwukrotnie.

Makijaż permanentny brwi – zabieg

Podczas zabiegu miałam dwie nieprzyjemne momenty: wyrywanie włosków oraz kilkukrotne przecieranie płynem brwi po aplikacji pigmentu. Zabieg rzeczywiście trwał niecałą godzinę. Z rysunkiem i rozmowami całość zajęła 2 godziny, a ja o 12 miałam już piękne brwi. Bez żadnych podrażnień, ran czy bólu. Z brwiami po zabiegu mogłabym śmiało iść gdziekolwiek – zabieg nie jest za bardzo dostrzegalny. Brwi wyglądają dobrze i są zabezpieczone wazeliną.

Makijaż permanentny brwi – w trakcie zabiegu

Makijaż permanentny ust

Makijaż permanentny ust wygląda bardzo podobnie do makijażu permanentnego brwi. Też jest rysunek, wybieramy kolor, a sam zabieg również trwa około godziny. Jedyna różnica polega na tym, że znieczulenie aplikowane jest po pierwszym przejechaniu sprzętem wyłącznie po konturze ust. I że to pierwsze przejechanie jest w moim odczuciu bolesne. U mnie poleciały łzy, ale dałam radę. Na szczęście zrobienie konturu trwało dosyć krótko. Usta są zdecydowanie bardziej wrażliwe niż brwi.

Makijaż permanentny - Rzeszów
Makijaż permanentny ust – wybór koloru i szkic na ustach

Po znieczuleniu na ustach czułam się jak po wizycie u dentysty. Usta były delikatnie opuchnięte przez cały dzień. Kolor na ustach był wpadający w czerwień, aniżeli w kolor, który wybrałam, ale dałam sobie czas. Na szczęście po tygodniu kolor wyglądał już zupełnie inaczej i przywykłam do niego. Przestałam co chwilę biegać do lustra i sprawdzać, czy wszystko w porządku z moimi ustami. :)

Makijaż permanentny - Rzeszów
Makijaż permanentny ust – zabieg
Makijaż permanentny ust Rzeszów
Makijaż permanentny ust – końcowy efekt

Po 4 godzinach wyszłam z salonu. Otrzymałam specjalny box, w którym znalazłam ulotki informujące o tym, jak postępować po zabiegu, wazelinę do nawilżania ust i brwi, płyn Octanisept do przecierania brwi oraz co nieco na osłodzenie dnia po zabiegu. Byłam pod wielkim wrażeniem, gdy wróciłam do domu i otworzyłam tę paczkę! Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się otrzymać taki prezent po zabiegu kosmetycznym. Było to baaardzo miłe. W dodatku zawartość boxa idealnie wpisała się w moje potrzeby po zabiegu. Szanuję za taki marketing i podejście do klientów. :)

Makijaż permanentny brwi Rzeszów
Makijaż permanentny brwi – efekt

Makijaż permanentny brwi – 1 dzień po zabiegu

Brwi mają cieplejszy kolor, niż docelowy. Podczas delikatnego dotknięcia opuszkiem palca czuję równie delikatny ból. Brwi nie są opuchnięte i dobrze wyglądają.

Makijaż permanentny brwi – 2 dni po zabiegu

Nie odczuwam żadnego bólu. Pigment nadal na swoim miejscu.

Makijaż permanentny brwi – tydzień po zabiegu

Pigment się wyłuszczył. Brwi wyglądają bardzo naturalnie i ładnie.

Makijaż permanentny ust – 1 dzień po zabiegu

Usta maja bardzo intensywny kolor wpadający w czerwień. Nie jest to mój docelowy, ani tym bardziej wymarzony kolor, ale jestem cierpliwa. Są o wiele mniej opuchnięte, niż tuż po zabiegu. Wyglądają całkiem dobrze i mogłabym wyjść z nimi z domu bez dziwnych spojrzeń ze strony przypadkowych osób. Podczas delikatnego dotknięcia opuszkiem palca tu również czuję delikatny ból w okolicach kącików ust. Pod koniec dnia na ustach tworzy się skorupa i powoli zaczyna się łuszczyć.

Makijaż permanentny ust – 2 dni po zabiegu

Skorupa z pigmentu delikatnie się łuszczy. Nie odczuwam bólu.

Makijaż permanentny ust – tydzień po zabiegu

Usta wyglądają pięknie! Czekam jednak na korektę, ponieważ makijaż permanentny ust został wykonany w miejscach mojej czerwieni wargowej. Niestety, w jednym kąciku czerwień prawdopodobnie zanikła, więc chciałabym to uzupełnić pigmentem.

Makijaż permanentny powiek

Początkowo byłam umówiona na wszystkie trzy zabiegi, ale Kristina, nauczona doświadczeniem, zaproponowała mi makijaż permanentny powiek podczas korekty. Przyznam szczerze, że bardzo cieszyłam się z tej decyzji, ponieważ dzięki temu nie wyglądałam totalnie źle po zabiegach. Z opuchniętymi powiekami mogłoby być gorzej. :)

Makijaż permanentny – Rzeszów – cennik

Wiem, że będzie o to sporo pytań, dlatego postanowiłam ułatwić Wam życie i umieścić tu cennik. Już nie musicie szukać go na stronie internetowej. :)

Mój makijaż permanentny został wykonany w salonie Modestic w Rzeszowie – szczerze polecam, bo spotkałam się z bardzo profesjonalnym podejściem i niezwykle miłymi osobami. Wszystko zostało mi dokładnie wyjaśnione, każdy krok był tłumaczony, na koniec otrzymałam wyjątkowy box. Zdjęcia mojego makijażu mówią same za siebie! 100% zadowolenia! :)

Wróćmy jednak do cen w Rzeszowie w salonie Modestic za makijaż permanentny:

  • Makijaż permanentny brwi – 990 zł
  • Makijaż permanentny ust – 890 zł
  • Makijaż permanentny powiek – 690 zł

W ofercie salonu niedawno pojawiło się również usuwanie makijażu permanentnego, więc jeśli mieszkacie w Rzeszowie i szukacie kogoś kto skutecznie pozbędzie się Waszego starego czy nieudanego makijażu, uderzajcie do dziewczyn z Modestic. :)

Podsumowanie

Cóż mogę powiedzieć? Jestem bardzo zadowolona z efektu! I nie mogę doczekać się korekty, po której pokażę Wam na zdjęciach w tym wpisie ostateczny efekt. Do zobaczenia wkrótce! :)

* Za wszystkie zdjęcia dziękuję ekipie salonu Modestic. :)

The post MAKIJAŻ PERMANENTNY BRWI, POWIEK I UST – ZABIEG I EFEKTY appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

WYPRZEDAŻ SZAFY – WRZESIEŃ 2020

$
0
0

Hej Kochane! :)

Witam Was na wielkiej wyprzedaży szafy. Zasady te co zawsze! :)

  • Zamówienia kierujcie na adres: kontakt@plaamkaa.pl.
  • W tytule wiadomości wpiszcie przedmiot, którym jesteście zainteresowane WRAZ Z NUMEREM, pod którym widnieje poniżej.
  • Kto pierwszy, ten lepszy! :)
  • Nie uznaję rezerwacji (na zasadzie przetrzymywanie tydzień czy dwa :P). Proszę tylko o wiadomość, gdy jesteście zdecydowane na zakup.
  • Koszt wysyłki: kurier InPost 13 zł (dostawa do domu), paczkomat InPost 10 zł (odbiór w Paczkomacie).
  • Na przelewy czekam tylko 2 dni robocze. 
  • Przy zakupie kilku sztuk koszt wysyłki nie ulega zmianie (czyli zamawiasz 3 rzeczy, za wysyłkę płacisz 10 zł lub 13 zł).
  • Mam 163 cm wzrostu, noszę XS/S/M (w zależności od danego ubrania).
  • Odpisuję zazwyczaj tylko na pierwszą wiadomość dotyczącą wybranej rzeczy. Jeśli się nie odzywam, oznacza to, że jest ona zarezerwowana (ktoś zgłosił się po nią jako pierwszy, czekam na zaksięgowanie przelewu), choć oczywiście staram się odpowiedzieć na wszystkie wiadomości. :)
  • Brak opcji odbioru osobistego i zwrotów.
  • Proszę o kontakt jedynie zainteresowane osoby. Nie zawracajmy sobie niepotrzebnie głowy. :)
  1. Kobaltowa sukienka z falbankami

Idealna na lato, wakacyjny wyjazd czy wesele. Ładnie podkreśla talię i ramiona.

  • Rozmiar: S
  • Stan: idealny, założona 1 raz
  • Wymiary:
  • -długość: 77 cm (mierzona z ramiączkami)
  • -talia: 60 cm(mierzone na płasko, sukienka jest na gumce i rozciąga się do 80 cm)
  • Cena: 60 zł

2. Różowa spódnica z falbankami

  • Ma kieszenie, na gumce
  • Rozmiar: 34/36
  • Stan: idealny, założona 1 raz
  • Wymiary:
  • -długość: 42 cm
  • -talia: 30-44 cm x 2 (rozciąga się)
  • Cena: 30 zł

3. Szorty One Teaspoon

Marka One Teaspoon to jedna z najpopularniejszych marek na świecie produkujących jeansy, które kochają gwiazdy. Szorty marki znajdziecie m.in. w sklepie Moliera2. Ja swoje szorty zamówiłam w sklepie online z USA, kosztowały 109 dolarów (ok. 400 zł). Mój model to Pacifica Bandits Shorts. Kupione tutaj: Shopbop.

  • Rozmiar: 26
  • Stan: idealny, założone kilka razy
  • Wymiary:
  • -długość: z przodu 23 cm, z tyłu 36 cm
  • -talia: 30-44 x 2 (rozciąga się)
  • Cena: 100 zł

4. Plisowana spódnica pudrowy róż z eko skóry NA-KD

Idealna do jesiennych stylizacji. Świetnie wygląda w połączeniu z cienkim sweterkiem lub koszulą/elegancką bluzką. Sprawdzi się zarówno na randkę, jak i na rodzinne uroczystości. :)

  • Spódnica jest na gumce
  • Ma dołączony pasek
  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny, założona 1 raz
  • Wymiary:
  • -długość: 74 cm
  • -talia: 32-44 x 2 (rozciąga się)
  • Cena: 70 zł

5. Sukienka w róże Illuminate

Idealna sukienka na randki i na większe okazje (chrzty, komunie itp.). Jest przepiękna! Precyzyjnie uszyta, świetnie leży, materiał ładnie się układa. Podkreśla biust, ramiona i talię.

  • Rozmiar: S
  • Stan: idealny, założona 2-3 razy
  • Wymiary:
  • -długość: 82 cm
  • -talia: 70 cm
  • Cena: 100 zł

6. Brzoskwiniowa spódnica Clockhouse

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 45 cm
  • -talia: 60 cm (mierzone na płasko, spódnica jest na gumce i rozciąga się do 80 cm)
  • Cena: 30 zł

7. Turkusowa sukienka maxi

Sukienka idealna na wesela. Unikalny kolor – nigdy wcześniej nie widziałam sukienki w takim kolorze. Robi niesamowite wrażenie.

  • Rozmiar: S
  • Stan: idealny, założona 1 raz na wesele
  • Wymiary:
  • -długość: 145 cm 
  • -talia: 33 cm x 2
  • -biust: 40 cm x 2
  • Cena: 100 zł
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Zrzut-ekranu-2019-10-27-o-01.12.45.png
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie wieczor-panienski-16-side-1024x766-1024x766.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie plaamkaa-17-683x1024.jpg

8. Beżowa sukienka maxi

Kolejna sukienka, która doskonale sprawdzi się zarówno na wesele, jak i Sylwestra czy inną ważną imprezę (np. studniówkę). Sukienka jest dopasowana, pięknie podkreśla sylwetkę. Materiał jest elastyczny.

  • Rozmiar: S
  • Stan: idealny, nigdy nie noszona
  • Wymiary:
  • -długość: 150 cm
  • -talia: 33 cm x 2
  • -biust: 37 cm x 2
  • Cena: 100 zł
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Zrzut-ekranu-2019-10-27-o-01.12.58.png

9. Sukienka w kratkę z asymetrycznym ramieniem

  • Kupiona tutaj: klik za 108 USD (ok. 400 zł)
  • Rozmiar: S
  • Stan:  idealny, nigdy nie noszona
  • Wymiary:
  • -długość: 84 cm 
  • -talia:41 cm x 2
  • -biust: 44 cm x 2
  • -rękawy: 55 cm
  • Cena: 40 zł

10. Suknia jasny róż długa Ceremony by Joanna August

Joanna August to prestiżowa marka produkująca unikalne suknie idealne na wesela. Sukienka została kupiona tutaj: Shopbop za 285 USD (ok. 1000 zł). Ta sukienka idealnie sprawdzi się dla druhny/świadkowej.

  • Rozmiar: XS, sukienka była skracana u krawcowej do mojego wzrostu 163 cm + 11 cm szpilki :)
  • Wykonana z delikatnego szyfonu, jedwabna poszewka
  • Stan: idealny, dół ma kilka plamek, ale są one wręcz niezauważalne (jak to w długich sukienkach po imprezie ;))
  • Wymiary: długość: 142 cm, talia: 30 x 2, biust: 37 x 2
  • Cena: 200 zł

11. Koronkowa pudrowa sukienka Sugarfree

Świetna sukienka, która sprawdzi się zarówno na wakacje, jak i na wesele. jej duży atut to fakt, że nie trzeba jej prasować. :D

  • Rozmiar: XS
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 110 cm
  • -talia: 66 cm
  • Cena: 50 zł
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Zrzut-ekranu-2020-01-12-o-15.20.39.png
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie large.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie large-1-683x1024.jpg

12. Różowa sukienka z tiulem

Super na wesele i na co dzień (tak jak w mojej stylizacji). Pięknie się układa. Podkreśla talię, dekolt i plecy.

  • Rozmiar: XS
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 85 cm
  • -talia: 65 cm
  • Cena: 50 zł
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie plaamkaa-tiulowa-sukienka-9-1024x683.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie plaamkaa-tiulowa-sukienka-1-1024x683.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie plaamkaa-tiulowa-sukienka-2-1024x683.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie plaamkaa-10-683x1024.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie plaamkaa-11-683x1024.jpg

13. Sukienka czarna maxi brokatowa Vissavi

Idealna na Sylwestra, Andrzejki czy studniówkę. Uszyta z lejącego materiału, bardzo miękka i przyjemna w noszeniu. Ładnie opływa ciało, podkreślając kształty. Sukienka ze sklepu Vissavi – polskiej marki.

  • Rozmiar: 36
  • Cena z metki : 329 zł
  • Stan: nowa z metkami, założona tylko do zdjęć
  • Wymiary:
  • -długość: 137 cm
  • -talia: 37 cm x 2
  • Cena: 120 zł
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie sukienka-isteria-3-683x1024.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie sukienka-isteria-1-683x1024.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie plaamkaa-16-683x1024.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie plaamkaa-15-683x1024.jpg

14. Różowa sukienka Selfieroom x Natalia Siwiec

Sukienka idealna na wesele.

  • Rozmiar: S
  • Stan: nowa, założona tylko do zdjęć
  • Wymiary:
  • -długość: 65 cm (całkowita), 26 cm (górna część)
  • biust: 84 cm
  • -talia: 70 cm
  • Cena: 80 zł
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 2_SELFIEROOM_ZŁ.jpg
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie 18880170_1838276443102873_7418880539672553973_o.jpg

15. Czarna spódnica w groszki Mosquito

  • Rozmiar: S
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 43 cm
  • -talia: 62 cm
  • Cena: 20 zł

16. Długa spódnica boho

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny, założona 1 raz
  • Wymiary:
  • -długość:96 cm
  • -talia: 34- 46 x 2 (na gumce)
  • Cena: 30 zł

17. Letnia biała sukienka maxi w kwiaty

Idealna na wakacje. Sukienka ma rozporek. Podkreśla ramiona, dekolt i talię. Rękawki można obciąć, jeśli ktoś nie lubi. :D Nie trzeba jej prasować.

  • Rozmiar: 34/36 (na metce M)
  • Stan: idealny, nigdy nie noszona
  • Wymiary:
  • -długość: 128 cm (z tyłu), dół jest asymetryczny,
  • -talia: 28-38 x 2 (na gumce)
  • Cena: 30 zł

18. Biała sukienka Selfieroom

Super sukienka na lato i jesień. Dobrze wygląda w połączeniu z sandałami i kapeluszem, jak i botkami oraz ramoneską. W talii ma sznurek, dzięki któremu można regulować szerokość i długość.

  • Rozmiar: S
  • Stan: idealny, założona 1 raz
  • Wymiary:
  • -długość: 82 cm
  • -talia: 40 cm (regulowana za pomocą sznurka)
  • Cena: 40 zł
zdj. Selfieroom

19. Sukienka maxi w wężowy print Mosquito

Piękna sukienka idealna na uroczystości, jak i na wakacyjny wyjazd. Nie trzeba jej prasować. :)

  • Rozmiar: S
  • Stan: idealny, założona 1 raz
  • Wymiary:
  • -długość: 130 cm
  • -talia: 26-45 cm x 2 (na gumce)
  • Cena: 60 zł
zdj. Mosquito

20. Sukienka maxi w kwiaty różowa Ezuri

Sukienka polskiej marki Ezuri, uszyta z wysokiej jakości materiałów w Polsce. Piękne kobiece falbany i kwiatowe wzory sprawiają, że sukienka jest unikalna i ponadczasowa. Idealna na uroczystości lub wakacje. Ma piękny tren – sukienka z tyłu jest dłuższa niż z przodu.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny, założona 2 razy
  • Wymiary:
  • -długość: 120 cm z przodu, 140 cm z tyłu
  • -talia: 28-42 cm x 2 (na gumce)
  • Cena: 150 zł

21. Kwiatowa sukienka maxi Mosquito

Świetna sukienka na lato czy letnie wesele. Piękne kolory. Podkreśla dekolt i talię.

  • Rozmiar: S
  • Stan: idealny, założona 1 raz
  • Wymiary:
  • -długość: 133 cm
  • -talia: 28-35 cm x 2
  • Cena: 60 zł

22. Kwiatowa sukienka maxi EZURI

Sukienka polskiej marki Ezuri, uszyta z wysokiej jakości materiałów w Polsce. Wykonana z elastycznego materiału, dzięki czemu ładnie opływa ciało i dopasowuje się do sylwetki.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny, założona 1 raz
  • Wymiary:
  • -długość: 130 cm (mierzona z ramiączkami)
  • -talia: 28-35 cm x 2
  • Cena: 60 zł
zdj. Ezuri

23. Plisowana spódnica maxi animal print

Super spódnica na jesień (zestawiona z ramoneską, swetrem i botkami) oraz na lato (w stylu safari). Nie trzeba jej prasować.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 96 cm
  • -talia: 28-45 cm x 2 (na gumce)
  • Cena: 30 zł

24. Spódnica w fioletowe kwiaty Selfieroom

  • Rozmiar: 36 (na metce M)
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 39 cm z przodu, z tyłu jest o kilka cm dłuższa
  • -talia: 32-45 cm x 2 (na gumce)
  • Cena: 30 zł

25. Biała spódnica Lila Lou

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 341 cm
  • -talia: 27-38 cm x 2 (na gumce)
  • Cena: 30 zł

26. Spódnica pudrowy róż Selfieroom

  • Rozmiar: 36 (na metce M)
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 39 cm
  • -talia: 28-38 cm x 2 (na gumce)
  • Cena: 30 zł

27. Spódnico-spodnie Zara

  • Rozmiar: S
  • Stan: idealny, założone raz
  • Wymiary:
  • -długość: 35 cm
  • -talia: 38 cm x 2 (na gumce)
  • Cena: 50 zł

28. Różowe spodnie garniturowe F&F

Idealnie pasuje do dwóch poniższych topów i np. białej marynarki.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny, założone raz
  • Wymiary:
  • -długość: 96 cm
  • -talia: 36 cm x 2 (na gumce)
  • Cena: 50 zł

29. Różowy top F&F

Idealnie pasuje do powyższych spodni i np. białej marynarki.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny, założony raz
  • Wymiary:
  • -długość: 62 cm (mierzona z rękawkami)
  • -biust: 43 cm x 2
  • Cena: 30 zł

30. Egzotyczny top Mohito

Super top idealny na wakacje. Podkreśla ramiona, nie trzeba go prasować. Pasuje do jeansowych szortów i kolorowych spódnic.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 48 cm
  • -biust: 40 cm x 2
  • Cena: 40 zł
Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie wyprzedaz_plaamkaa-1-1024x819.jpg

31. Top w stylu boho Selfieroom z beżowymi frędzlami

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 62 cm (mierzona z ramiączkami)
  • -biust: 36 cm x 2
  • Cena: 40 zł

32. Delikatna bluzka w cytryny

Bluzka ma piękne, rozszerzane rękawy. Jest wykonana z delikatnego materiału. ładnie leży.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 64 cm
  • -biust: 44 cm x 2
  • Cena: 30 zł

33. Biały top w wiśnie

Top jest elastyczny, cały ma w sobie gumki. Dekolt hiszpański pięknie podkreśla ramiona.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 36 cm
  • -biust: 28-39 cm x 2
  • Cena: 30 zł

34. Top w stylu boho Selfieroom z pomponami

Wszyta gumka podkreślająca talię.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: nowy, z metkami
  • Wymiary:
  • -długość: 60 cm
  • -talia: 37-48 cm x 2
  • Cena: 40 zł

35. Biały wiązany top

Krótki top, wiązany, podkreślający talię i dekolt. Rozszerzane rękawy z gumkami.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 37 cm
  • -biust: 43-46 cm x 2
  • Cena: 40 zł

36. Koszula w wężowy print

Świetna koszula na lato do jasnych jeansów oraz na jesień i zimę do cieplejszych stylizacji.

  • Rozmiar: 36
  • Stan: idealny
  • Wymiary:
  • -długość: 60 cm
  • -biust: 44 cm x 2
  • Cena: 40 zł

Sukienki mojej siostry

Moja siostra poprosiła mnie jakiś czas temu o wyprzedaż jej sukienek. Karola ma 158 cm wzrostu, nosi rozmiar XS. Wszystkie sukienki są założone tylko 1 raz, kupione z myślą o konkretnej uroczystości. Wszystkie w idealnym stanie.

Suknia ślubna

  • Suknia ślubna na zmianę, Karola miała ją na sobie kilka godzin. Założona tylko raz. Suknia kupiona w salonie ślubnym w Szwajcarii. Kosztowała ok. 2500 zł. Suknia była czyszczona w pralni, jest jeszcze w folii z pralni. Ma klejone cyrkonie, delikatną koronkę.
  • Idealna na wzrost 158-165 cm (+ szpilki ok. 10 cm)
  • Rozmiar: 34
    Stan: idealny
    Wymiary:
    -długość: 140 cm z przodu, 150 cm z tyłu (dłuższy tren)
    -biust: 41 cm x 2 (wszyte poduszki), talia: 32 cm x 2, biodra: 45 cm x 2 (materiał jest elastyczny)
  • Cena: 800 zł

Beżowa sukienka na przebranie (ślubna) New Look

  • Rozmiar: 34
    Stan: idealny
    Wymiary:
    -długość: 88 cm
    -biust: 42 cm x 2, talia: 32 cm x 2, biodra: 40 cm x 2 (elastyczny materiał)
    Cena: 80 zł

Sukienka brzoskwiniowa idealna na wesele

Sukienka szyta na zamówienie.

  • Rozmiar: 34
    Stan: idealny
    Wymiary:
    -długość: 87 cm (mierzona z ramiączkami)
    -biust: 40 cm x 2, talia: 32 cm x 2
  • Cena sklepowa: 900 zł
    Cena: 150 zł

Sukienka niebieska idealna na chrzest ;)

  • Rozmiar: 34
    Stan: idealny
    Wymiary:
    -długość: 88 cm
    -biust: 40 cm x 2, talia: 36 cm x 2, biodra: 43 cm x 2
    Cena: 80 zł

Sukienka idealna na Andrzejki lub Sylwestra Aggi Selected

Cekinowa sukienka z kolekcji Aggi Selected. Jej pierwotna cena 799 zł, teraz do kupienia w cenie 399 zł. Link do sukienki: tutaj.

  • Rozmiar: 34
    Stan: idealny
    Wymiary:
    -długość: 680 cm
    -biust: 44 cm x 2, talia: 33 cm x 2, biodra: 46 cm x 2
    Cena: 150 zł

The post WYPRZEDAŻ SZAFY – WRZESIEŃ 2020 appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

DOMOWE SPA – JAK ZROBIĆ SPA W DOMU?

$
0
0

Domowe SPA – jak urządzić?

Domowe SPA to coś, na co zasługuje każda z nas. Po ciężkim dniu czy tygodniu warto pomyśleć o sobie, odciąć się od całego świata i przygotować sobie SPA w domu. O tym, jak urządzić domowe SPA krok po kroku, opowiem Wam w dzisiejszym artykule. Pokażę Wam również kosmetyki, które mogą okazać się przydatne oraz podam Wam przepis na napój, który podawany jest w najlepszych salonach SPA w Azji tuż po masażu. Zapewniam, że po takim domowym SPA będziecie zachwycone i dopieszczone!

domowe SPA

Domowe SPA – krok po kroku

Domowe SPA #1 – zadbaj o atmosferę

SPA kojarzy się z niezwykłym relaksem, wyciszeniem i odprężeniem. Aby uzyskać zamierzony efekt, przede wszystkim wyłącz telefon. Jeśli nie chcesz go wyłączać, bo słuchasz z niego muzyki, ustaw tryb samolotowy i odpal Spotify. Wybierz ulubioną playlistę, która Cię wyciszy. Jeśli nie masz swojej własnej listy, na Spotify znajdziesz mnóstwo relaksujących playlist (na YouTube również). Wystarczy wpisać w wyszukiwarce „home SPA” i gotowe!

Aromaterapia jest bardzo ważna, zadbaj więc o odpowiednią atmosferę, zapalając ulubioną świeczkę lub kominek zapachowy z woskiem. Naukowcy od aromaterapii twierdzą, że odpowiednio dobrany zapach ma duży wpływ na nasze samopoczucie: uspokaja, wycisza i poprawia nastrój. Wybierz uspokajające drzewo sandałowe lub aromat róży, poprawiający humor majeranek lub lawendę, pobudzające cytrusy, usuwający zmęczenie cynamon czy przywracający równowagę ylang ylang.

Domowe SPA #2 – kąpiel

Kąpiel to nieodzowna część domowego SPA. Wprawdzie teorie, że słowo SPA pochodzi od łacińskiej frazy sanus per aquam (zdrowy poprzez wodę) zostały obalone, ale warto wziąć pod uwagę, że dawniej w miejscach nazywanych SPA kluczowe znaczenie miało wykorzystywanie wód źródłowych. Jestem przekonana, że łazienka to najlepsze miejsce w domu, w któtym takie SPA możemy sobie urządzić, zatem warto zadbać o to, jak nasza kąpiel będzie wyglądała.

Od jakiegoś czasu do wanny, oprócz gorącej wody, wlewam specjalny olejek do kąpieli. Przetestowałam ich już mnóstwo i te, które mogę Wam polecić, to:

  • Vis Plantis Herbal Vital Care Rose & Cottonseed Oil
  • Green Pharmacy Body Care Sandalwood & Neroli & Rose

Olejki do kąpieli nawilżają i niesamowicie wygładzają skórę. Uwielbiam ten efekt! Po kąpieli z olejkiem, balsam do ciała często okazuje się zbędny.

Aby mieć wannę pełną piany, stosuję pianę do kąpieli o zapachu róży:

  • Green Pharmacy Body Care Muscat Rose & Green Tea.

Marka Green Pharmacy ma w swojej ofercie bardzo dużo kosmetyków, które doskonale sprawdzą się w przypadku domowego SPA, więc polecam Wam sprawdzić sobie ich ofertę i wybrać dla siebie to, co najlepsze.

Super pomysłem są też kule do kąpieli. Zawsze kupuję kule do kąpieli marki Greenum i muszę przyznać, że dotychczas nie miałam do czynienia z tak pięknym i intensywnym zapachem. Pewnego razu różaną kulę do kąpieli położyłam w szafie. Cała szafa pięknie pachniała!

Musujące kule do kąpieli można wykonać również samodzielnie – wkrótce na blogu podzielę się z Wami przepisem na to, jak zrobić kule do kąpieli.

Domowe SPA #3 – pielęgnacja twarzy

Jeśli domowe SPA, to koniecznie pielęgnacja twarzy! Zmyj dokładnie makijaż. Następnie użyj ulubionego peelingu do twarzy, by złuszczyć naskórek. Teraz pora na maseczkę, którą zostawisz na twarzy na czas trwania domowego SPA. Ja chętnie używam maseczek nawilżających, np. maski ze złotem, ale równie dobrze sprawdzą się też maski z płacie. Warto zaopatrzyć się w specjalny masażer do twarzy, np. jadeitowy.

domowe SPA

Tutaj pisałam więcej o złotej maseczce oraz mojej codziennej pielęgnacji twarzy: Moja codzienna pielęgnacja cery.

Po zmyciu maseczki, pamiętaj o użyciu tonika do twarzy, by przywrócić odpowiednie ph skóry.

Domowe SPA #4 – pielęgnacja ciała

Nasze ciało jest już rozpieszczone przez przyjemne ciepło wody oraz olejki, które nawilżają skórę, ale nie zaszkodzi zrobić dla niego coś więcej. W tym miejscu szczerze polecam użyć peelingu, który złuszczy naskórek (pamiętajcie o łokciach i kolanach – tam skóra jest najbardziej sucha) i pozostawi skórę gładką oraz przyjemną w dotyku. Osobiście bardzo sobie cenię peeling kawowy, ponieważ po nim moja skóra jest wyjątkowo gładka i nawilżona, dzięki czemu po kąpieli nie potrzebuję stosować balsamu do ciała. Peeling spłukuję na przemian ciepłą i chłodną wodą, by pobudzić krążenie.

Jeśli jednak wybierzecie peeling, który nie zostawia filtru na skórze, po wyjściu z kąpieli polecam Wam nawilżające masło do ciała lub, aby jeszcze bardziej się rozpieścić, rozgrzewający olejek do masażu.

domowe SPA

Od jakiegoś czasu stosuję szczotkowanie na sucho. To za krótko, by mówić o efektach, ale podobno ten zabieg jest świetny na cellulit, wygładza i nawilża skórę – działa trochę jak peeling, ale z opcją masażu.

Domowe SPA #5 – pielęgnacja włosów

Podczas urządzania domowego SPA, nie zapomnijcie o tym, że Wasze włosy również potrzebują nawilżenia. Zaopatrzcie się w specjalne czepki na włosy, które sprawią, że odżywka lub maska do włosów nie spłynie Wam z głowy na twarz oraz, co ważne, nałożony na włosy preparat będzie się lepiej wchłaniał.

View this post on Instagram

[KONKURS!] Uwaga, uwaga!💛💚💛 To jedyne takie zdjęcie – ja i moje dwie młodsze siostry!👭 Kiedyś ich nie znosiłam🤭🤷🏻‍♀️, teraz je uwielbiam i doceniam wspólne chwile, których mamy tak mało. Każda z nas mieszka w innym mieście, zazwyczaj w innych państwach, dlatego w pełnym składzie widzimy się tylko dwa razy w roku. Tym razem spotkałyśmy się w Krakowie, zwiedziłyśmy miasto i zrobiłyśmy sobie wspólne SPA🧖🏻‍♀️🛀 (przyjemne z pożytecznym, wiadomo😁)!🤩❤ * Soczyste owoce na naszych głowach to maski Bear Fruits, czyli nowość, którą od teraz kupicie w drogeriach sieci Rossmann!🍓🍉🍊🍋 Właśnie rozpoczął się SUPER KONKURS, w którym nagrodami są: 👉 aż 3 vouchery na 5000 zł na weekendy w SPA w Hotelu Dr Irena Eris Wzgórza Dylewskie dla dwóch osób!, 👉 100 zestawów kosmetyków do włosów. Wystarczy kupić maskę Bear Fruits, zachować paragon, a następnie wrzucić boomerang/post na swój profil IG z czepkiem i napisać, czym jest dla Ciebie #metime i dlaczego włosy są dla Ciebie ważne!💪 Pamiętaj o oznaczeniu @rossmannpl oraz dodaj hasztagi  #RozmisiujSie, #metime oraz # z marką maski, którą wybrałaś. Powodzenia!🤩❤ Więcej szczegółów w regulaminie: https://bit.ly/2PdnVfi  * #RozmisiujSie #meandwetime #metime #BearFruits #pampersession #pamperyourself #homespa #domowespa #prettylittleiiinspo #fashiongoalsz #fashiongoals #blondesandcookies #inspoforallgirls #styleinspiration #bloggerlife #chilltime #styleinspo #krakow #polishgirls #krakowplaces #igerskrakow #konkurs #wygraj #nagroda #nagrody

A post shared by FASHION | TRAVEL | INSPO 💓 (@plaamkaa) on

Domowe SPA #6 – pielęgnacja dłoni i stóp

Warto zadbać również o dłonie i stopy. Moje najnowsze odkrycie to elektryczny pilnik do pięt. Działa naprawdę świetnie i skutecznie pozbywa się suchej skóry. Do tego stosuję również specjalny peeling do stóp, peeling do dłoni i nawilżające maski. Co ciekawe – na rynku są już dostępne peelingi w płacie do dłoni i stóp. Super wygodna opcja!

elektryczny pilnik do pięt

Domowe SPA #7 – na koniec coś pysznego

Na koniec coś, co obiecałam Wam na samym początku, a mianowicie przepyszny napój, który podwany jest w najlepszych salonach SPA w Azji zazwyczaj tuż po masażu. Przepis jest banalnie prosty, a smak i zapach doskonały. Wystarczy łyżeczka startego imbiru, dwie łyżeczki miodu i wrzątek. Imbir z miodem zalewacie gorącą wodą i… gotowe! :)

View this post on Instagram

🧖🏻‍♀️SPA TIME🧖🏻‍♀️❤💪 * Kwarantanna ostatnimi dniami nieźle daje mi się we znaki, dlatego mnie tu mniej…🙄 Chlorowana woda wysusza moją skórę do tego stopnia, że regularne balsamowanie już nie pomaga, skóra mnie cholernie swędzi!😬 W dodatku moje super samopoczucie z dnia na dzień niestety spada, od trzech dni na pytanie „co u Ciebie?”, odpowiadam „ch***, ale stabilnie”, dlatego postanowiłam temu zapobiec i jakoś się ogarnąć!😎💪 Mój plan na najbliższe dni: 👉 Peelingowanie ciała z BodyBoom (bo nic tak dobrze nie nawilża skóry), 👉 Bańka chińska (bo od siedzenia na tyłku – wiadomo🍊), 👉 Samoopalacz w piance, żeby dodać sobie trochę koloru☀, 👉 Olejek rycynowy na brwi i rzęsy, 👉 Henna na brwi, 👉 Olejowanie włosów olejem lnianym💁🏻‍♀️, 👉 Nowy manicure (w przyszłym tygodniu będę nad nim pracowała, planuję jakieś szalone wzorki – ciekawe, czy uda mi się stworzyć jakieś dzieło😅). Mam nadzieję, że lepszy wygląd przełoży się na lepsze samopoczucie i ten kwarantannowy dół wkrótce minie…🙏❤ * A Wy jak o siebie dbacie?🧐 I jak się trzymacie? Jak Wasze nastroje na kwarantannie? Dajcie znać w komentarzach!❤❤❤ * #amatara #amataraabiramavillas #bali #ubud #bathgoals #bath #bathtime #selfcare #bathtub #relax #bathroomdesign #bathroomgoals #bathroominspo #flowerbath #relaxation #relaxingbath #bathtubgoals #bathtubphotoshoot #spa #spatime #stayhome #staysafe #quarantine #stayhealthy #stayathome #staypositive #quarantinelife #kwarantanna #kwiatowakąpiel

A post shared by FASHION | TRAVEL | INSPO 💓 (@plaamkaa) on

The post DOMOWE SPA – JAK ZROBIĆ SPA W DOMU? appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.


KALENDARZ ADWENTOWY NEONAIL, NOWOŚCI I MANICURE MARMURKOWY NA KAŻDĄ OKAZJĘ

$
0
0

Kalendarz adwentowy, czyli przygotowania do świąt

Wprawdzie w kalendarzu mamy jeszcze październik, ale ja myślami jestem już przy długo wyczekiwanych świętach Bożego Narodzenia. Rok 2020 dał nam porządnie w kość i jedyne o czym w tej chwili marzę, to beztroski czas spędzony w gronie najbliższych mi osób. Chcę zatopić się w magicznej atmosferze świąt, w zapachu choinki i smaku pierników. Oczami wyobraźni widzę pierwszy dzień świąt, całą moją rodzinkę oglądającą po raz tysięczny Kevina, a dzień wcześniej, tuż przed wieczorem wigilijnym, nas rozpakowujących świąteczne prezenty. Oczywiście, wiem, że prezenty powinno otwierać się po kolacji wigilijnej, ale kto by się tym przejmował! Nic nie poradzę na to, że naszą rodzinną tradycją od kilku lat stało się rozpakowywanie prezentów jak najwcześniej się da. :D Każdy wręczony prezent wywołuje ogrom uśmiechów. Bo ktoś nas dobrze zna, bo o nas pomyślał, bo dla nas zadał sobie trud, bo czymś nas zaskoczył, bo zapamiętał o czym marzyliśmy jeszcze kilka miesięcy temu, choć my sami juz tego nie pamiętamy. To cudowny moment w ciągu roku i naprawdę nie mogę się go doczekać! <3

Prezenty świąteczne

Wręczanie prezentów sprawia mi ogromną przyjemność. Do tego stopnia lubię to robić, że wprawdzie jest koniec października, a ja mam już zamówione podarunki dla najbliższych. Dzisiaj nawet zrobiłam rundkę po galerii handlowej i zaopatrzyłam się w świąteczne ozdoby (m.in. dużą figurkę dziadka do orzechów) i akcesoria do pakowania prezentów (wszystko w odcieniach złota). Kupiłam też kilka produktów do kalendarza adwentowego, który wykonam w całości samodzielnie. Podobnie zrobiłam rok temu i była przy tym masa zabawy. Codzienne otwieranie kalendarza sprawia ogromną frajdę! A skoro jesteśmy przy kalendarzu adwentowym, to w tym wpisie chciałabym pokazać Wam kalendarz adwentowy, który przyszedł do mnie kilka dni temu.

Kalendarz adwentowy NEONAIL

Czekałam na tę paczkę z niecierpliwością! Wiedziałam, że przyjdzie do mnie wyjątkowy kalendarz adwentowy i wypatrywałam kuriera z okna. Dlaczego wyjątkowy? Bo na rynku TAKIEGO kalendarza jeszcze nie było. Marka NEONAIL, z którą, jak wiecie, współpracuję od dawna, stworzyła unikalny kalendarz adwentowy pełen niespodzianek w postaci produktów do stylizacji paznokci i… nie tylko. :)

A gdy zobaczyłam tę reklamę, to już kompletnie oszalałam! Mój narzeczony nie do końca rozumiał, czy zachwycam się modelem, czy samym kalendarzem, ale obejrzał tę reklamę aż dwukrotnie (bo został do tego zmuszony). :D Też ją obejrzyjcie, jest super! Ta muzyka, ten klimat! <3

Jak same widzicie, kalendarz prezentuje się przepięknie! Jest starannie wykonany z miłego w dotyku materiału. Idealnie dobrane kolory, fonty, złote nadruki – dla mnie cudo! Robienie mu zdjęć to sama przyjemność.

Kalendarz adwentowy NEONAIL
Kalendarz adwentowy NEONAIL

Ale trzeba przyznać, że otwieranie kalendarza adwentowego to jeszcze większa przyjemność. I to do niej właśnie zachęca marka NEONAIL. Bez względu na to, jak spędzacie święta: w dresie czy sukience, z rodziną czy przyjaciółmi, w domu rodzinnym czy gdzieś na końcu świata, niech te święta będą wyjątkowe. Niech oczekiwania do nich umili Wam kalendarz adwentowy, dzięki któremu już od 1. dnia grudnia poczujecie magiczną atmosferę świąt. Codziennie w kalendarzu czeka na Was niespodzianka. Czy to nie wspaniałe uczucie każdego dnia przez 24 dni chodzić spać z myślą, że rano czeka na Was prezent? Dla mnie super! Chyba, że jesteście takie jak ja i z ciekawości otworzycie wszystkie okienka pierwszego dnia – cóż, tak też można. :D Spędźcie te święta dokładnie tak, jak lubicie. I bawcie się przy tym wspaniale!

Kalendarz adwentowy NEONAIL
Pod każdym pudełeczkiem kryje się inny napis.

W kalendarzu znajdziecie produkty do zdobień (pyłki holo, folie transferowe i wiele więcej), bazy i topy oraz 12 lakierów hybrydowych, z których aż 8 powstało z myślą o kalendarzu.

Kalendarz adwentowy NEONAIL

Tu znajdziecie dokładną rozpiskę, co takiego znajduje się w kalendarzu (jest coś extra oprócz kosmetyków do stylizacji paznokci, ale nie mogę Wam zdradzić): kalendarz adwentowy NEONAIL.

Kalendarz adwentowy to super pomysł na prezent

Moim zdaniem taki kalendarz to super pomysł na prezent dla nas samych lub dla siostry czy przyjaciółki, która kocha stylizację paznokci. Czy cena jest adekwatna do jakości i zawartości produktu? Sądzę, że jak najbardziej tak, bo dzieląc cenę całościową na 24 produkty, pomijając całkowity koszt wyprodukowania kalendarza (takie pudełko musi sporo kosztować) i wrażenia estetyczne oraz niezwykle (bez)cenną codzienną przyjemność z otwierania pudełeczka, i co istotne – zamawiając kalendarz przez aplikację NEONAIL (oszczędzacie wówczas 20 zł), wychodzi Wam niecałe 12 zł za pojedynczy produkt! Co ważne, kalendarz to produkt limitowany. Niewykluczone, że w listopadzie czy grudniu nie będzie już dostępny w sprzedaży, bo po prostu jego nakład się skończy.

Kalendarz adwentowy znajdziecie tutaj: kalendarz adwentowy NEONAIL

Nowości od NEONAIL

Korzystając z okazji, że tak się rozpisałam o produktach NEONAIL, pokażę Wam na szybko, co takiego w ostatnim czasie pojawiło się w ofercie marki oraz w mojej kolekcji produktów do stylizacji.

Nowości od NEONAIL

Dla tych, którzy nie wiedzą: lakiery Simple to hybrydy, do których nie potrzebujecie ani bazy, ani topu, czyli produkt 3w1. Super ułatwiają życie i skracają czas wykonywania manicure hybrydowego.

Lakiery Simple

Tutaj poczytacie o nich nieco więcej: Szybki sposób na manicure hybrydowy

Manicure marmurkowy z folia transferową

Na koniec mam dla Was to, co najbardziej lubicie, czyli nową stylizację paznokci. Tym razem postawiłam na klasyczny marmurek w kolorach jasnego różu i bieli. Na całość została nałożona złota folia transferowa. Marmurkowe paznokcie wydają się trudne w wykonaniu, jednak w rzeczywistości ich stworzenie nie jest wcale bardzo czasochłonne. Jeśli chcecie samodzielnie wykonać marmurkowy manicure, poszukajcie na YouTube instrukcji, jak to zrobić. Zapewniam Was, że dacie radę!

Folia transferowa

Koniecznie dorzućcie do niego folię transferową lub pyłek Chrome Flakes Effects – dzięki nim Wasz manicure będzie jeszcze piękniej prezentował się na dłoni i delikatnie podkreślał biżuterię.

Pyłek Chrome Flakes Effect

Bardzo podoba mi się ta stylizacja i jestem przekonana, że marble manicure nigdy mi się nie znudzi. Zastanawiam się nawet, czy moje ślubne paznokcie nie mogłyby tak wyglądać. Hmm… Co o tym sądzicie? :)

kalendarz adwentowy

Marmurkowe paznokcie również świetnie sprawdzą się na święta. A jeśli szukacie inspiracji na świąteczne paznokcie, koniecznie zobaczcie mój wpis, w którym zebrałam mnóstwo świątecznych inspiracji na manicure: Świąteczne paznokcie.

To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że spodobał Wam się zarówno kalendarz adwentowy, jak i mój nowy manicure. Trzymajcie się cieplutko! <3

The post KALENDARZ ADWENTOWY NEONAIL, NOWOŚCI I MANICURE MARMURKOWY NA KAŻDĄ OKAZJĘ appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

PERFUMY NA JESIEŃ I ZIMĘ 2020 – NOWOŚCI

$
0
0

Perfumy na jesień – jakie wybrać?

Jakie perfumy na jesień wybrać? Nadeszła jesień, a wraz z nią oczywiste zmiany – zarówno za oknem, jak i w garderobie czy toaletce. Rezygnujemy z letnich sukienek na rzecz wełnianych swetrów, delikatne sandałki zastępujemy ciężkimi botkami, a kwiatowo-owocowe zapachy wymieniamy na cięższe, drzewne nuty. To zupełnie naturalne, że wraz ze zmianą pory roku i temperatury za oknem, kierujemy się w stronę zapachów, które dużo bardziej pasują do jesiennej aury. Wybieramy kompozycje zapachowe, które otulą nas w najbardziej ponure dni: ciepłe, z aromatami wanilii, szyprowe i pełne przypraw.

Perfumy na jesień – nowości 2020

Na rynku perfumeryjnym w tym sezonie pojawiło się sporo nowości. Spośród nich wybrałam 8 zapachów, które skradną Wasze serca. Jeśli szukacie perfum dla siebie na sezon jesienno-zimowy lub idealnego prezentu dla bliskiej Wam osoby, dobrze trafiliście.

Tutaj zobaczycie: Moje ulubione perfumy na jesień i zimę

Perfumy na jesień

Perfumy – nowości jesień/zima 2020

Armani My Way

Najważniejszą nowością tego sezonu jest bez wątpienia nowy zapach od Armani, czyli Armani My Way. Bardzo lubię wszystkie zapachy od Armani, dlatego nie mogłam się doczekać, by sprawdzić, jak pachnie ta nowość. To kwiatowo-drzewna kompozycja, która zapada w pamięć. Najbardziej wyczuwalne są tu białe kwiaty połączone z mandarynką i odrobiną tuberozy. Co ważne: na początku wydaje się, że perfumy pachną poziomkami. Zapach jest dosyć słodki, więc jeśli kochacie dziewczęce, świeże nuty, Armani My Way to zapach stworzony dla Was.

  • Głowa: kalabryjska bergamotka, kwiat afrykańskiej pomarańczy
  • Serce: jaśmin indyjski, tuberoza
  • Podstawa: wanilia madagaskarska, białe piżmo, jałowiec wirginijski
  • Grupy zapachów: kwiatowe, drzewne
perfumy na jesień

Armani Ocean di Gioia

Następna propozycja to Armani Ocean di Gioia. To kolejna z perfum pochodzących z linii „…di Gioia”, która rozpoczęła się od kultowego, stworzonego w 2010 roku zapachu Acqua di Gioia. W sprzedaży w tej chwili dostępne są m.in. Sky di Gioia, Light di Gioia czy Sun di Gioia.

Ocean di Gioia to pocztówka z wakacji. To powiew świeżości. To niezwykle kuszące połączenie gruszki przeplatającej się z jaśminem. Śmiało można powiedzieć, że ten zapach sprawdzi się zarówno na sezon jesienno-zimowy, jak i wiosenno-letni.

  • Głowa: gruszka
  • Serce: krople wody jaśminowej
  • Podstawa: piżmo, drzewo sandałowe
  • Grupy zapachów: owocowe, kwiatowe

Valentino Voce Viva

O zapachu Valentino Voce Viva zrobiło się ostatnio bardzo głośno, a to za sprawą ambasadorki zapachu, którą została Lady Gaga. Voce Viva to kompozycja kwiatowo-drzewna, bardzo kobieca i elegancka (dokładnie jak jej flakon).

  • Głowa: włoska bergamotka, mandarynka czerwona
  • Serce: gardenia, kwiat pomarańczy
  • Podstawa: wanilia
  • Grupy zapachów: kwiatowe

Zobacz też: Najpiękniejsze butelki perfum

Perfumy na jesień

Marc Jacobs Perfect

Obok tego zapachu nie można przejść obojętnie! Marc Jacobs Perfect to perfekcyjne połączenie kwiatowego, słodkiego zapachu z wyraźnymi nutami rabarbaru, narcyza i mleka migdałowego oraz designerskiej butelki. Flakon jest nawiązaniem do kolekcji mody Marca Jacobsa – to 10 przedmiotów wybranych przez projektanta.

  • Głowa: rabarbar, narcyz
  • Serce: mleko migdałowe
  • Podstawa: drzewo kaszmirowe
  • Grupy zapachów: kwiatowe

Lancôme Idôle L’Intense

Lancôme Idôle L’Intense to intensywny, kwiatowo-szyprowy zapach, który przypadnie do gustu fankom mocnych, charakterystycznych woni. Jest bardzo trwały. Pachnie cytrusami, różami, jaśminem i paczulą. Marka chwali się unikalną butelką, która zmieści się do kieszeni jeansów. Ja osobiście nie jestem fanką tego rozwiązania – butelki nie można niestety postawić, bo jest zbyt niestabilna. Tak czy inaczej zapach wart uwagi.

  • Głowa: gorzka pomarańcza, dzika mandarynka
  • Serce: róża
  • Podstawa: Akigalawood®, drzewo sandałowe
  • Grupy zapachów: kwiatowe, szyprowe

Uwaga! Ten zapach będzie do wygrania na moim Instagramie: plaamkaa

Perfumy na jesień

Yves Saint Laurent Libre Intense

Yves Saint Laurent Libre Intense to tegoroczna nowość i, jak sama nazwa wskazuje, bardziej intensywny odpowiednik popularnego i lubianego zapachu Yves Saint Laurent Libre. Jest słodszy, ale przy tym mocniej wyczuwalny, niezwykle trwały i idealny na chłodniejsze dni. To aromatyczne połączenie lawendy z pomarańczą i wanilią, które przypadnie do gustu fankom intensywnych zapachów.

  • Głowa: olejek z francuskiej lawendy, olejek mandarynowy
  • Serce: kwiat pomarańczy
  • Podstawa: wanilia madagaskarska, wetiweria, ambra
  • Grupy zapachów: kwiatowe

Chloé Nomade Absolu de Parfum

Czas na Nomade Absolu de Parfum, czyli najnowszą propozycję od domu mody Chloé. Chloé Nomade Absolu de Parfum to szyprowo-owocowa kompozycja, cieplejesza i cięższa wersja zapachu Chloé Nomade, bez wyczuwalnej róży i słodyczy. To bardzo trwały i intensywny zapach z mocno wyczuwalną nutą mirabelki.

  • Głowa: davana
  • Serce: śliwka mirabelka
  • Podstawa: mech dębowy
  • Grupy zapachów: szyprowe, drzewne
Perfumy na jesień i zimę

Givenchy Irresistible

Givenchy Irresistible to rześkie połączenie róży i gruszki z nutką piżma, które przypadnie do gustu fankom kwiatowo-drzewnych kompozycji. Perfumy są dziewczęce, ale nie nazbyt słodkie. Jeśli lubicie Burberry Her, polubicie również Irresistible. Nie do końca podoba mi się butelka perfum – w mojej opinii wygląda tanio.

  • Głowa: gruszka, ambra
  • Serce: róża, korzeń irysa
  • Podstawa: piżmo, jałowiec wirginijski
  • Grupy zapachów: owocowe, kwiatowe, drzewne

Koniecznie zobaczcie też wpis: Hugo Boss Alive

Perfumy na jesień i zimę

The post PERFUMY NA JESIEŃ I ZIMĘ 2020 – NOWOŚCI appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

TIULOWA SPÓDNICA – Z CZYM ŁĄCZYĆ?

$
0
0

Tiulowa spódnica w stylizacji

Tiulowa spódnica to jeden z moich ulubionych elementów garderoby. Nieważne, czy jest długości midi, czy też maxi – spódnica tiulowa zawsze prezentuje się bosko! Spódnica z tiulu to świetne rozwiązanie na wesele, jeśli nie możecie znaleźć idealnej sukienki – wystarczy zestawić ją z elegancką górą i stylizacja na wesele gotowa! Dzisiaj podpowiem Wam, z czym łączyć tiulową spódnicę, gdzie kupić idealny model, jak nosić ją na co dzień, a jak na większe okazje oraz jakie buty dobrać do tiulowej spódnicy.

Tiulowa spódnica – z czym łączyć? Jak ją nosić?

Jaka góra do tiulowej spódnicy?

Jaką górę dobrać do tiulowej spódnicy? To pierwsze zasadnicze pytanie, na które zapewne szukacie odpowiedzi. Wszystko zależy od tego, w jakim charakterze ma być Wasza stylizacja i dokąd się w niej wybieracie.

tiulowa spódnica

Jeśli idziecie na wesele, góra powinna być elegancka. Wówczas postawcie na bluzkę. Bluzka dobierana do spódnicy z tiulu niech będzie prosta i minimalistyczna, ponieważ spódnica tiulowa sama w sobie jest dosyć teatralna. Doskonale sprawdzi się tutaj bluzka z dekoltem hiszpańskim (idealny model: klik), ponieważ wyeksponuje ramiona i wyrówna proporcje sylwetki (zaburzone przez obszerną spódnicę). Chyba, że lubicie przepych – wówczas nie szukajcie minimalizmu i prostoty w swojej stylizacji, idźcie na całość!

Tiulowa spódnica na wesele

Jeśli wybieracie się na randkę czy na miasto z przyjaciółką, zdobną spódnicę śmiało zestawcie z ulubionym t-shirtem z nadrukiem. To może być manifest, zadziorne hasło czy ulubiona postać z bajki z dzieciństwa. Całość będzie prezentowała się nonszalancko i stylowo!

Świetnym rozwiązaniem jest też delikatny sweterek lub bluza, ale zwróćcie uwagę na ich materiał i długość. Jeśli bluza (opcjonalnie sweter) jest gruba i długa, ciężko będzie Wam ją upchnąć w spódnicy, dlatego lepiej postawić na krótsze ubrania, które nie będą sobie wchodziły w drogę ze spódnicą. Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć, jak ja zestawiłam tiulową spódnicę ze sweterkiem, który jest długi, ale jego materiał jest na tyle cienki, że bez problemu upchnęłam go pod spodem. Dzięki temu całość prezentuje się estetycznie, a sweter nie odznacza się pod delikatną wersją tiulu.

Sweter do tiulowej spódnicy

Dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji jest również body, które będzie ładnie przylegało do ciała oraz nie będzie odznaczało się pod ubraniami.

Na wierzch polecam założyć ramoneskę – to zawsze dobre rozwiązanie. Pasuje zarówno do eleganckich, jak i sportowych stylizacji. Jeśli nie chcecie ramoneski, pomyślcie o bluzie jeansowej – dzięki niej stylizacja zyska charakter boho.

Spódnica z tiulu – jakie buty?

Jeśli zastanawiacie się, jakie buty dobrać do tiulowej spódnicy, spieszę na pomoc. Moja odpowiedź brzmi: jakie tylko chcecie. Bo prawda jest taka, że tiulowa spódnica doskonale prezentuje się zarówno w zestawieniu z eleganckimi szpilkami, delikatnymi, płaskimi sandałkami w stylu boho, jak i kolorowymi sneakersami czy ciężkimi botkami z ćwiekami. Sky is the limit! Pamiętajcie jednak, by zachowywać proporcje sylwetki (wyrównywać górę do dołu) i pomysł na całą stylizację.

tiulowa spódnica i botki

Tiulowa spódnica – gdzie kupić?

Nie wiecie, gdzie kupić tiulową spódnicę? Najprostsza odpowiedź brzmi: na Allegro! To jedyna strona, na której znajdziecie wszelkie możliwe ubrania bez względu na aktualnie panujące trendy czy pogodę za oknem. Gdy wybierałam się do Disneylandu, wymarzyłam sobie różową spódnicę z tiulu (tutaj możecie ją zobaczyć: klik), oczywiście znalazłam ją na Allegro. Spódnica z tego artykułu również została kupiona na Allegro – tu znajdziecie do niej link: klik. Co najlepsze, są aukcje, gdzie same wybieracie, jak ma wyglądać Wasza spódnica – jaką ma mieć długość i kolor.

tiulowa spódnica

Tiulowa spódnica w stylizacji na co dzień

Powyżej pokazałam Wam stylizację elegancką ze spódnicą z tiulu, teraz natomiast chcę Wam pokazać, że taka spódnica świetnie sprawdza się również na co dzień. Wystarczy ją odpowiednio zestawić! Szpilki zamieniłam na ciężkie botki z ćwiekami i dżetami, do całości dodałam beżową ramoneskę i… gotowe! Żeby nieco zrównoważyć kolory w całym outficie, oprócz czarnych butów, do stylizacji dobrałam czarny pasek Gucci, który podkreślił talię, oraz szary filcowy kapelusz z Reserved. Przyznam, że czułam się rewelacyjnie w tej stylówce! Mogłabym tak chodzić codziennie. :)

tiulowa spódnica
tiulowa spódnica w stylizacji

Nie zapomniałam oczywiście o akcesoriach! Postawiłam na złoto, które pięknie podbiło kolor mojej spódnicy. Złoty zegarek Adriatica, złota klamra w pasku i różowa torebka Pinko ze złotym łańcuszkiem to świetne połączenie.

tiulowa spódnica
tiulowa spódnica w stylizacji

Zobacz też: HOT TREND – plisowane spódnice

Różowa torebka Pinko i pasek Gucci w stylizacji
Różowa torebka Pinko i pasek Gucci w stylizacji

spódnica, sweter, ramoneska – Allegro, pasek – Gucci, zegarek – Adriatica, torebka – Pinko, szpilki – Kazar, botki – DeeZee

Zegarek Adriatica
Zegarek Adriatica

To tyle na dzisiaj. Do usłyszenia następnym razem! <3

pasek Gucci

The post TIULOWA SPÓDNICA – Z CZYM ŁĄCZYĆ? appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

NAJLEPSZE MINISERIALE NETFLIX

$
0
0

Najlepsze miniseriale – Netflix

Najlepsze miniseriale Netflix to fraza, której sama szukałam w sieci. Specjalnie z myślą o takich jak ja stworzyłam ten wpis. :)

Dzisiaj mam coś dla wszystkich fanów seriali, którzy:

  • obejrzeli już wszystkie najlepsze seriale na Netflixie,
  • chcą coś obejrzeć, ale nie mają czasu na niekończące się tasiemce,
  • nie lubią czekać na kolejny sezon,
  • potrzebują serialu na 1-2 dni, by dać się wciągnąć jakiejś historii, ale nie na długo (weekend z miniserialem to super opcja!).

Odkąd Netflix zaczął regularnie wprowadzać do swojej oferty miniseriale, totalnie je pokochałam. Są super krótkie, nie ciągną się jak „Moda na sukces”, mogę je obejrzeć w dwa dni i za chwilę zacząć oglądać coś nowego. Zazwyczaj są też fajnie skompresowane, tzn. w ciągu 30 czy 45 minut dzieje się naprawdę sporo, więc nie muszę przewijać i – co najważniejsze – nie zasypiam na nich. Miniseriale na Netflixie to świetna opcja na jesienno-zimowe weekendy. Jeśli jeszcze nie mieliście do czynienia z miniserialami, zapraszam Was na mój mały przegląd najfajniejszych propozycji na Netflixie. Obiecuję, że regularnie będę uzupełniać ten wpis o kolejne produkcje. :)

Netflix – najlepsze miniseriale 2020

„Własnymi rękoma”

O tym serialu wspomniałam już w artykule o najlepszych serialach na Netflixie w 2020 roku. To wspaniała historia czarnoskórej kobiety, która stała się pierwszą kobietą milionerką w USA i to tuż po zniesieniu niewolnictwa. Sarah, czyli główna bohaterka, nie chciała być dłużej praczką, dlatego poświęciła się branży kosmetycznej. Polecam obejrzeć, bo to ciekawa produkcja pokazująca kobiecą moc. W dodatku inspiruje do pracy! Serial składa się z czterech odcinków, każdy trwa ok. 45 minut.

miniseriale netflix

„Gambit królowej”

Nawet jeśli nie interesują Was szachy i nie macie o nich zielonego pojęcia, zapewniam, że ten serial przypadnie Wam do gustu. To świetna propozycja zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn – jestem przekonana, że żadna osoba nie będzie nim znudzona. Poleciłam go już kilku osobom i wszyscy wracają do mnie zadowoleni, z dobrą opinią na temat serialu. „Gambit królowej” to niezwykle wciągająca historia genialnej sieroty, która ma szansę zostać najlepszą szachistką świata. Po drodze czekają ją nałogi, romanse i wiele innych przeciwności. W serialu znalazł się polski akcent w postaci Marcina Dorocińskiego, który gra jedną z głównych ról. Serial został wypuszczony w 2020 roku i tydzień po premierze już spekuluje się na temat drugiego sezonu.

miniseriale netflix

„Unorthodox”

Kolejny serial, w którym główną bohaterką jest kobieta. Esty została wychowana w ortodoksyjnej wspólnocie Żydów. Po nieudanym, aranżowanym małżeństwie, w którym nie może zajść w ciążę, postanawia uciec z Nowego Jorku do Berlina, by rozpocząć nowe życie. Żałuję, że serial jest tak krótki, bo chętnie dowiedziałabym się co dalej u Esty. Do obejrzenia macie 4 odcinki, każdy trwa ok. 50 minut.

„Niewiarygodne”

Ależ ten serial wciąga! Wprawdzie oglądałam go nocami, przez co miałam niemalże codziennie koszmary, ale warto było! Serial opowiada o historii, która wydarzyła się naprawdę. Główna bohaterka zgłasza na policję, że została zgwałcona we własnym mieszkaniu, po czym musi zmierzyć się z oskarżeniami o kłamstwo. Dwie panie detektyw zaczynają badać sprawę, dzięki czemu na jaw wychodzi sporo innych zbrodni. 8 odcinków, każdy po 45 minut.

miniseriale netflix

„Hollywood”

To miniserial na Netflix, który oglądam w tej chwili i który wciągnął mnie od pierwszych minut. Pokazuje złotą erę Hollywood (lata 40. XX wieku) i Fabrykę Snów, jakiej nie znamy. Trochę przerysowany, momentami komiczny. Jak to produkcje na Netflixie – niesie ze sobą przekaz, porusza tematy homofobii i rasizmu. Bohaterowie serialu marzą o karierze na wielkim ekranie i są w stanie zrobić dosłownie wszystko, by osiągnąć swój cel. 7 odcinków, każdy ok. 50 minut.

Edit: nie dokończyłam go niestety, bo znalazłam lepsze propozycje, ale być może Was zainteresuje, dlatego zostawiam tę propozycję.

Zobacz też: Netflix – najlepsze seriale

„Freud”

Jeden z najdziwniejszych i najbardziej mrocznych seriali, jakie oglądałam. Ale musicie wiedzieć, że ja nigdy nie oglądam niczego, co mogłoby wywołać u mnie jakikolwiek niepokój. Jeśli lubicie thrillery, „Freud” zapewne Wam przypadnie do gustu. Przetrwałam wszystkie mroczne sceny, więc Wam również polecam, bo serial okazał się bardzo ciekawy. Głównym bohaterem serialu jest Zygmunt Freud, czyli słynny ojciec psychoanalizy, ale ekipa Netflixa postanowiła wciągnąć go w świat seansów, magii i różnych innych dziwnych rzeczy.

miniseriale netflix

Valeria

To jedna z najlepszych propozycji z serii miniseriale Netflix. :) „Valeria” to serial stworzony dla kobiet. Nie polecałabym Wam oglądać go ze swoim facetem, bo biedak może się nudzić. Tytułowa Valeria to główna bohaterka naszego serialu: jest pisarką, która ma problemy z napisaniem książki oraz żoną, która ma problemy ze swoim mężem. Jeśli chcecie razem z nią przeżywać wzloty i upadki, szczerze polecam, bo Valeria to sympatyczna babeczka i… jest po prostu jak każda z nas. Serial jest hiszpańskojęzyczny. 8 odcinków, każdy ma ok. 35-40 minut.

miniseriale netflix

The Duchess

Główna bohaterka, Katherine, to samotna matka, która każdego dnia mierzy się z problemami związanymi z pracą, macierzyństwem i byłym mężem. Katherine jest nazbyt szczera, zupełnie niepoprawna i wychowuje swoją córkę w dość nietypowy sposób. Dawno nie uśmiałam się na żadnym serialu tak jak na tym, więc szczerze Wam polecam! Nawet, jeśli pierwszy odcinek Was nie zachęci, nie poddawajcie się. W „The Duchess” zobaczycie dużo ciekawych stylizacji.

„Miłość i anarchia”

„Miłość i anarchia” to nieco podobna produkcja do „The Duchess”, dlatego przy okazji o niej wspominam. To nowość z 2020 roku, liczy osiem odcinków. Wciągająca historia, specyficzny, skandynawski klimat. Sofia, główna bohaterka, zaczyna pracę w wydawnictwie, gdzie poznaje młodego informatyka Maxa, z którym wdaje się w grę polegającą na wyzwaniach.

„Rojst”

Jeśli lubicie polskie produkcje z wyższej półki, na pewno spodoba Wam się „Rojst”. Akcja tego serialu rozgrywa się w 1984 rok (w czasach PRL-u) i obnaża wszelkie możliwe zaniedbania, jakich można było się dopuścić, będąc u władzy. W małym miasteczku giną w niewyjaśniony sposób ludzie. Dwóch dziennikarzy zaczyna wątpić w działanie policji i zaczyna prowadzić własne śledztwo.

Bodyguard

„Bodyguard” to miniserial, który oglądałam w okolicach 2018 roku, ale utkwił mi w pamięci i bardzo szybko stał się hitem, dlatego postanowiłam go tu umieścić. Tytułowy Bodyguard to weteran wojenny. David cierpi na zespół stresu pourazowego. Pewnego dnia zapobiega atakowi terrorystycznemu, w wyniku czego zostaje osobistym ochroniarzem minister spraw wewnętrznych w Wielkiej Brytanii. Bardzo wciągająca historia. 6 odcinków, każdy ma ok. 60 min.

Zobacz też: Świąteczne filmy Netflix

Miniseriale na Netflixie – co warto zobaczyć?

Na mojej liście do obejrzenia są jeszcze takie miniseriale jak:

  • „Kalifat” – Obejrzałam 2 odcinki i nie mogłam się wkręcić w tę historię.
  • „What If” – Wydaje się ciekawe, sprawdzę to dla Was. :)
  • „Ratched” – Obejrzałam 2 odcinki, zasnęłam 2 razy i męczył mnie ten serial, ale sporo osób go polecało tuż po premierze.
  • „Jak nas widzą” – Bardzo mocny, ale zrezygnowałam w trakcie 2. odcinka, bo strasznie się ciągnął.
  • „Bezpaństwowcy” – Wydaje się ciekawą opcją na weekend.

Jeśli macie jakieś propozycje, o których zapomniałam, dajcie koniecznie znać w komentarzach – na pewno każdy z nas z nich skorzysta. :)

The post NAJLEPSZE MINISERIALE NETFLIX appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

ŚWIĄTECZNE FILMY NETFLIX – TOP: FILMY O ŚWIĘTACH BOŻEGO NARODZENIA

$
0
0

Świąteczne filmy – Netflix

Świąteczne filmy pozwolą Wam idealnie wczuć się w atmosferę zbliżających się świąt, dlatego postanowiłam przygotować specjalny artykuł, w którym napiszę o obejrzanych przeze mnie filmach świątecznych i szczerze je ocenię. Wszystkie poniższe tytuły znajdziecie na Netflixie, ponieważ to netflixowe produkcje. Oglądałam mnóstwo świątecznych filmów oraz seriali przez cały listopad i grudzień specjalnie dla Was, by móc przygotować ten artykuł i wybrać TOP 10, które warto obejrzeć. :)

Edit: Zrezygnowałam z listy TOP 10, ponieważ zamiast tworzyć identyczny wpis od nowa w 2020 roku, postanowiłam dodać do wpisu z 2019 roku kolejne propozycje. Dodam, że skala, którą widzicie pod każdym filmem, tyczy się wyłącznie filmów świątecznych, więc weźcie to troszeczkę pod uwagę. ;)

Tu znajdziecie moje ulubione seriale na Netflixie: Netflix najlepsze seriale

Świąteczne filmy na Netflixie, 2020

Randki od święta, Netflix

Umieszczam ten film na pierwszym miejscu, ponieważ to zdecydowanie mój ulubiony świąteczny film 2020 roku. Nie ma w nim zbyt wiele świątecznego kiczu. Film jest zabawny, ma fajny klimat i aż chciałoby się być w skórze głównej bohaterki – zwłaszcza, że główną rolę w filmie gra piękna Emma Roberts! „Randki od święta” to zwariowana komedia romantyczna. Dwoje singli umawia się na towarzyszenie sobie przez cały rok na wszystkich imprezach rodzinnych, które wymagają osoby towarzyszącej. Co będzie dalej? Tego dowiecie się, gdy odpalicie Netflixa. Polecam!

Moja ocena: 10/10

Prezenty z nieba, Netflix

Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się zbyt wiele po tym filmie, widząc okropnie oklepaną okładkę i ten świąteczny tytuł. Byłam przekonana, że patrząc na okładkę i tytuł, wiem już niemalże wszystko o tej pozycji. Cóż.. Mimo wszystko zmusiłam się do oglądania i muszę przyznać, że film jest całkiem przyjemny. W tej chwili (16. listopada 2020) to film numer 2 w moim świątecznym rankingu (zaraz po „Randki od święta”). Przyjemny, ciepły, miło się go ogląda i… cudownie było przenieść się na egzotyczną wyspę! Główna bohaterka, Erica, asystentka kongresmenki, zostaje wysłana do jednej z baz wojskowych, by zbadać, czy finansowanie jej ma dalszy sens (głównym zadaniem bazy jest zrzucanie paczek świątecznych z nieba na okoliczne wyspy).

Moja ocena: 9/10

Carrie Pilby, Netflix

To nie jest typowo świąteczny film, ale po 1) pojawił się na Netflixie w listopadzie, a po 2) jest w nim element świąteczny, więc postanowiłam o nim napisać. Główna bohaterka jest geniuszem, przeskoczyła kilka klas, w bardzo młodym wieku skończyła studia na Harvardzie i… nie potrafi poradzić sobie z codziennością. Carrie dostaje od swojego terapeuty listę zadań do zrobienia, ma na to czas do końca roku. Ciekawy, nieco ironiczny, nietypowy i wciągający.

Moja ocena: 9/10

Christmas made to order, Netflix

Architekt, pracoholik, otrzymuje nagły telefon od rodziny z informacją o nieplanowanej wizycie. Okazuje się, że rodzina przyjeżdża do niego na cały okres świąteczny, a on nie ma nawet czasu, by udekorować dom. Postanawia zatrudnić do tego dekoratorkę świąteczną i… co ja Wam tu będę mówić. Wspomnę, że film warto obejrzeć nawet tylko po to, by zobaczyć z jakim przepychem można ozdobić dom na święta! Byłam pod ogromnym wrażeniem. Sama historia jest dosyć przewidywalna i ma element świątecznego kiczu, ale przecież właśnie po to są stworzone te filmy, prawda? :D

Moja ocena: 7/10

Christmas Wonderland, Netflix

To kolejny film z cyklu „Święta = nostalgia za starymi czasami, rodzina, ozdoby, czary i magia”, ale tak jak wyżej – takie są świąteczne filmy i nic na to nie poradzimy. Pozostaje nam je oglądać! „Christmas Wonderland” nie był taki zły – spodziewałam się dużo gorszej i bardziej naiwnej historii, choć nie ukrywam: momentami było przewidywalnie na maksa. Główna bohaterka wraca do rodzinnego miasta, by zająć się dziećmi swojej siostry. Spotyka swojego byłego chłopaka i sentyment daje się we znaki. :D Obejrzyjcie, jeśli już totalnie nie macie co oglądać – ten film naprawdę nie jest taki zły jak poniższe zdjęcie. Ciepły, rodzinny, sentymentalny.

Moja ocena: 6/10

Facet na święta, Netflix

„Facet na święta” to serial z 2019 roku, ale celowo wstawiam go tutaj, w rankingu z 2020 roku, żeby nikt go nie przegapił! Pamiętam, że rok temu opublikowałam ten wpis na Instagramie i kilka osób napisało mi, żebym obejrzała „Facet na święta”. Tak też zrobiłam i… jakie to jest dobre! To najlepszy świąteczny serial, jaki można sobie wyobrazić. Główna bohaterka, singielka, jak co roku jest gnębiona przez rodzinę pytaniami „masz jakąś sympatię?”, „kiedy kogoś w końcu przyprowadzisz do domu” itd., czyli domowy standardzik, który zna prawie każda dziewczyna-singielka. Dziewczyna postanawia skłamać, że kogoś ma i że przyprowadzi go na święta, po czym zaczyna intensywne poszukiwania (ma na to 24 dni). Koniec serialu sugeruje, że pojawi się 2 sezon, więc niecierpliwie czekam i na pewno dam Wam tutaj znać, jeśli Netflix okaże się tak dobroduszny. Koniecznie obejrzyjcie te serial! To złoto bez świątecznego kiczu i ciarek żenady. :)

Moja ocena: 10/10

My Christmas Inn, Netflix

To zdecydowanie najsłabszy świąteczny film, jaki obejrzałam w tym roku. Piszę o nim tutaj, żeby bardziej Was ostrzec, niż zachęcić do oglądania – chyba, że tak bardzo kochacie święta, że oglądacie wszystko z nimi związane. Dla mnie to najsłabsza świąteczna historia, film nudny jak flaki z olejem, oglądałam go na dwa razy, a w międzyczasie sprzątałam mieszkanie. Już nawet nie do końca pamiętam o czym był i po prostu radzę Wam z dobrego serduszka – szkoda czasu.

Moja ocena: 3/10

Świąteczne filmy na Netflixie, 2019

Upalne święta, Netflix

Kate, mieszkanka Nowego Jorku, którą niespodziewanie porzucił mąż, wyrusza w samotną podróż po Afryce. Ląduje na safari i… nie mogę Wam zdradzić, ale koniecznie obejrzyjcie ten film – jest wręcz idealny na zimowe wieczory. Jeśli kochacie podróże, to film dla Was! Zaparzcie gorącą czekoladę i podziwiajcie wspaniałe krajobrazy i dzikie zwierzęta. To zdecydowanie mój numer 1 w kategorii świąteczne filmy.

Moja ocena: 10/10

świąteczne filmy netflix

Świąteczny spadek, Netflix

Dziwi mnie, że miałam aż 3 podejścia do tego filmu i dopiero za trzecim razem udało mi się obejrzeć go do samego końca! Film (jak na świąteczne standardy) jest rewelacyjny: ciepły, wzruszający, pełen pięknych momentów. Czuć atmosferę świąt i aż chce się jechać do miasteczka Snow Fall, by poczuć na własnej skórze świąteczny klimat. Główna bohaterka filmu dostaje specjalne zadanie z okazji świąt – jeśli chcecie wiedzieć, jak sobie z nim poradzi, koniecznie obejrzyjcie ten film. Dodam, że w tle jest wątek romantyczny! Obejrzyjcie go tuż po Upalnych świętach! :)

Moja ocena: 10/10

świąteczne filmy netflix

W śnieżną noc, Netflix

Zdecydowanie film dla nastolatek. Jeśli skończyłyście 20 lat, raczej go nie oglądajcie, totalnie szkoda czasu – chyba, że bardzo się nudzicie i obejrzałyście już wszystkie inne filmy o świętach albo znów chcecie poczuć się jak kilka lat temu. W filmie jest trochę dramy: złamane serca, zerwane przyjaźnie, słynny piosenkarz i (moim skromnym zdaniem) dużo przewidywalnych akcji (ale jestem dobra w zgadywanie, jak potoczy się akcja). Tak czy inaczej da się poczuć atmosferę świąt, są też wzruszające momenty, więc nie mogłam go pominąć.

Moja ocena: 4/10

świąteczne filmy netflix

Kronika świąteczna, Netflix

To zdecydowanie film dla młodszych użytkowników Netflixa. Rodzeństwo spotyka św. Mikołaja, przez przypadek niszczą jego sanie i muszą mu pomóc sprawnie rozwieźć prezenty. Bajeczka z okropnym polskim lektorem. Nie mogłam tego słuchać. :D Ale włączcie swoim dzieciom lub młodszemu rodzeństwu – będziecie mieć spokój na jakiś czas.

Moja ocena: 3/10

świąteczne filmy netflix

Święta z widokiem, Netflix

Co to jest za super film! Musicie go zobaczyć! Trochę komedia romantyczna, trochę foodporn. Miło się ogląda, czasami aż się człowiek uśmiecha pod nosem. Koniecznie odpalcie Netflixa, ale na seans przygotujcie sobie coś pysznego do jedzenia, bo oszaleć można od jedzenia, które pokazywane jest w filmie.

Moja ocena: 10/10

świąteczne filmy netflix

Świąteczny rycerz, Netflix

Na początku myślałam, że ten film to mega gniot – pierwsze 15 minut to nudy i banał, ale później akcja się rozkręca, jest zabawnie, romantycznie i całkiem przyjemnie. Po koszmarnym początku nie spodziewałam się, że ten film będzie aż tak hmm… dobry? (oczywiście, jak na świąteczne standardy), a rycerz we współczesnym świecie to całkiem fajna sprawa! Szczerze polecam, ale dodam, że główna bohaterka to typowa idiotka, o których mówi w swoim podcaście Okuniewska – laska (bohaterka filmu, nie Okuniewska) daje się niesamowicie robić. Bo kto normalny przygarnia do domu typa, który twierdzi, że przeniósł się w czasie? No właśnie! Ale i tak obejrzyjcie!

Moja ocena: 9/10

świąteczne filmy netflix

Klaus, Netflix

Klaus to piękna, wzruszająca animacja od Netflixa. Niby bajka, a z ważnym przesłaniem. Zdecydowanie nie tylko dla dzieci. Wręcz przeciwnie – polecam obejrzeć ją również dorosłym. Fajna historia o tym, skąd się wzięły świąteczne prezenty. Bardzo mi się podobało i dało wiele do myślenia. Aż chce się być dobrym człowiekiem po obejrzeniu Klausa! :)

Moja ocena: 9/10

Zamiana z księżniczką, Neftlix

Długo męczyłam ten film, oglądałam go po 20-30 minut i zasypiałam. Ale dałam radę, więc jestem z siebie cholernie dumna! :D Tytuł filmu mówi totalnie wszystko na temat jego fabuły – główna bohaterka, która jest cukierniczką (tak się mówi? :D), zamienia się rolami z księżniczką i wynikają z tego różne ciekawe i mniej ciekawe sytuacje. Fajny jak nie macie co robić. Polecam oglądać z siostrą lub przyjaciółką. Nie włączajcie tego swojemu facetowi, bo przestanie nim być (Waszym facetem, nie facetem ogólnie).

Moja ocena: 7/10

Święta nie na bogato, Netflix

Film doskonale pokazujący, jak nie należy wychowywać swoich dzieci. Serio! Uważam, że każdy z nas powinien go obejrzeć, żeby zobaczyć wszystkie błędy, jakie popełnił główny bohater i nie powtórzyć ich w swoim życiu. Z jednej strony jak dla mnie nazbyt przewidywalna fabuła, ale dobrze puścić ten film dorastającym dzieciom (np. młodszemu rodzeństwu), żeby co nieco zrozumiały i doceniły magię świąt.

Moja ocena: 6/10

Kalendarz świąteczny, Netflix

Fajna, wzruszająca historia. Główna bohaterka to super dziewczyna, która od dziadka otrzymuje kalendarz adwentowy. Po kilku dniach ma totalny mindfuck i nie wie, czy sobie wkręca czy też podarowany kalendarz rzeczywiście wpływa na jej życie. Sporo zawirowań, powiedziałabym nawet, że film nie jest do końca przewidywalny, znajdziecie w nim również wątki miłosne (to specjalnie dla Was, moje zapalone romantyczki). Polecam obejrzeć! :)

Moja ocena: 8/10

Zobaczcie też: Najlepsze miniseriale Netflix

PS Nie ma za co, korzystajcie, oglądajcie, podeślijcie znajomym i bawcie się dobrze! :D

The post ŚWIĄTECZNE FILMY NETFLIX – TOP: FILMY O ŚWIĘTACH BOŻEGO NARODZENIA appeared first on Plaamkaa | Joanna Kieryk.

Viewing all 345 articles
Browse latest View live